Chciał zabić żonę w samochodzie. Agresorowi grozi nawet dożywocie
50-latek wdarł się do samochodu, którym jego 10 lat młodsza żona wróciła z pracy, usiłował ją udusić, a w końcu próbował tak rozpędzić auto, by rozbili się na drzewie. To wszystko w dniu urodzin kobiety. Dzięki reakcji dzieci udało się uniknąć tragedii. Wirtualna Polska ustaliła, że mężczyzna od jakiegoś czasu miał znęcać się nad żoną.
"Do policjantów trafiło zgłoszenie od roztrzęsionej kobiety, którą mąż próbował udusić taśmą. Gdy funkcjonariusze dotarli pod jej adres, mężczyzny już nie było. Kobieta przekazała, że jej mąż, z którym się rozwodzi - napadł ją, gdy ta wysiadała z pojazdu po przyjeździe z pracy. Następnie zaczął owijać jej głowę, szyję i usta taśmą próbując ją udusić i siłą zatrzymać w samochodzie" – podawali funkcjonariusze.
Zbrodnia w święta. 35-latek oskarżony o zabójstwo brata
- Nie doszło do tego, bo wszystko działo się na oczach dzieci, które rzuciły się na pomoc mamie. W końcu agresor odpuścił i odjechał. Po pewnym czasie zjawił się na komendzie policji. Dyżurnemu powiedział, że chciał zabić swoją żonę. Twierdził, że chciał umieścić ją w bagażniku samochodu, samochodem uderzyć w drzewo i w ten sposób zabić ją i siebie - przekazała w rozmowie z WP Małgorzata Jackowska-Borek, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Bytowie.
50-latek został zatrzymany i usłyszał dwa zarzuty – usiłowania zabójstwa i zniszczenie mienia. - Zniszczył żonie okulary, więc za to też jest dodatkowy zarzut – wyjaśniła prokurator.
Mężczyzna podczas przesłuchania zmienił wersję, nie przyznał się do zarzutów i zaprzeczył temu, co przekazał dyżurnemu, gdy zgłosił się na policję. - Podejrzany nie przyznał się do stawianych zarzutów. Złożył wyjaśnienia, z których wynika, że nie miał zamiaru zrobienia żonie jakiejkolwiek krzywdy. Twierdził, że przyszedł tamtej nocy, żeby z nią porozmawiać – powiedziała Małgorzata Jackowska-Borek.
Sąd po przeanalizowaniu materiałów z prokuratury postanowił jednak zastosować tymczasowy areszt na trzy miesiące.
Kobieta wcześniej zgłaszała przemoc
WP ustaliła, że to kolejne zarzuty, które usłyszał mężczyzna. Poprzednie mają związek z zawiadomieniem o przemocy w rodzinie, które jego małżonka złożyła pod koniec czerwca 2025 roku.
- Podejrzany usłyszał wówczas zarzuty dotyczące znęcania się nad żoną. Wszczynał awantury domowe, obrażał słownie, szarpał za włosy i ubranie oraz uderzał ręką po ciele i popychał. Czynności przeprowadzone w postępowaniu potwierdziły to, co mówiła kobieta, dlatego w ramach środków zapobiegawczych prokurator nakazał mężczyźnie opuszczenie mieszkania i zakazał zbliżania się do pokrzywdzonej – podsumowała Małgorzata Jackowska-Borek.
Para ma dwójkę dzieci – jedno nastoletnie, drugie dorosłe, które zamieszkuje w domu rodzinnym. Sprawy znęcania się nad żoną i próby zabójstwa zostaną połączone. 50-latkowi grozi od 10 lat więzienia do nawet dożywocia.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: