PolskaChciał spalić rodzinę w Chorzowie

Chciał spalić rodzinę w Chorzowie

Chorzowscy policjanci poszukują sprawcy
podpalenia mieszkania w jednym z bloków przy ulicy 11 Listopada w
tym mieście. Ktoś otworzył drzwi i wrzucił do środka butelkę z
płynem łatwopalnym. W tym czasie wewnątrz było sześć osób, wśród
nich dwuletnie dziecko. Wszyscy trafili do szpitala.

O zdarzeniu, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę poinformował w niedzielę Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji. Policja apeluje o pomoc w ujęciu podpalacza. Można dzwonić do Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie (numery tel.: 032 77 15 200; 032 77 15 255) lub do najbliższej jednostki policji. Prowadzący sprawę gwarantują anonimowość.

26-letni mężczyzna, który chciał wezwać pomoc, spadł na chodnik podczas próby przedostania się przez okno z trzeciego piętra na drugie. Z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Pozostałe osoby, w tym dziecko w wieku dwóch lat zostały przewiezione do szpitala, gdzie przebywają na obserwacji - powiedział Jończyk.

Pożar udało się szybko ugasić. Ogień zniszczył jednak drzwi wejściowe i wyposażenie kuchni. Z ustaleń policjantów wynika, że podpalacz wykorzystał fakt, że drzwi mieszkania nie były zamknięte na klucz, otworzył je i wrzucił do środka butelkę z łatwopalnym płynem.

Policja prosi o kontakt osoby, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy podpalenia lub posiadające jakiekolwiek informacje na ten temat.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)