Chciał być w komisji ds. smoleńska. Macierewicz: o nie!
Janusz Palikot zwrócił się do kancelarii sejmu o rozwiązanie parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Według niego kierujący zespołem Antoni Macierewicz (PiS) nie chce dopuścić do zespołu posła Ruchu Palikota Marka Poznańskiego.
24.01.2012 | aktual.: 24.01.2012 19:08
Macierewicz odpowiada, że cele kierowanego przez niego zespołu są sprzeczne z celami Ruchu Palikota. Podkreślił też, że marszałek sejmu nie może rozwiązać zespołu parlamentarnego. - To nie jest w kompetencjach pani marszałek, ani prezydium sejmu - zaznaczył Macierewicz.
Palikot na konferencji prasowej w sejmie pytany był o posiedzenie zespołu Macierewicza. Lider Ruchu przypomniał, że w sejmowym klubie RP zasiada poseł Marek Poznański, "archeolog, który był przez rząd polski wysłany do Smoleńska". - Kuriozum polega na tym, że - tak jak w poprzedniej kadencji Macierewicz nie zgodził się na to, bym ja wstąpił do zespołu smoleńskiego - tak w tej kadencji nie zgodził się na to, by Marek Poznański wstąpił do tego zespołu - powiedział.
Palikot podkreślił, że o ile może jeszcze zrozumieć zastrzeżenia pod swoim adresem, bo krytycznie oceniał działalność prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to zupełnie nie rozumie, dlaczego Macierewicz nie chce w zespole archeologa, który "wiele dni, tygodni spędził w Smoleńsku".
Według Palikota fakt, że Macierewicz nie chce w zespole Poznańskiego pokazuje "całą fikcyjność" tego gremium.
Zaapelował jednocześnie do kancelarii sejmu o rozwiązanie zespołu. Jak argumentował, "nie ma sensu utrzymywanie zespołu, którego celem nie jest głoszenie prawdy, tylko stronnicze, właśnie jednostronne prezentowanie pewnej dosyć absurdalnej tezy o zamachu i nieuwzględnienie jakichkolwiek innych głosów w dyskusji".
Macierewicz podkreślił z kolei, że zespół parlamentarny konstytuują posłowie, którzy akceptują jego regulamin. Jak dodał, w regulaminie tego konkretnego zespołu zapisano m.in., że celem jego powołania jest - obok dążenia do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności tragedii smoleńskiej - "wspieranie wszelkich działań zmierzających do upamiętniania ofiar, a także pomocy ich rodzinom".
Tymczasem - w ocenie Macierewicza - celem Ruchu Palikota jest "zwalczanie i brutalne atakowanie ofiar tej tragedii, w szczególności prezydenta Lecha Kaczyńskiego". - Nie można być jednocześnie członkiem zespołu mającego za zadanie uczcić pamięć prezydenta Kaczyńskiego i przynależeć do partii i klubu parlamentarnego, który tę pamięć zwalcza - ocenił polityk PiS.
O to, do kogo i w jakich okolicznościach można wnioskować o rozwiązanie parlamentarnego zespołu Polska Agencja Prasowa spytała wiceprzewodniczącego komisji regulaminowej i spraw poselskich Jerzego Budnika (PO). Poseł wyjaśnił, że powoływanie i odwoływanie zespołów parlamentarnych nie należy do kompetencji kancelarii sejmu i jej szefa, tylko do marszałka sejmu.
Jak dodał, nie ma jednak podstaw do rozwiązania zespołu, jeśli realizuje on cele zapisane w swoim regulaminie oraz we wniosku o powołanie, który był skierowany do marszałka sejmu. Budnik podkreślił, że zespół prowadzony przez Macierewicza działa legalnie i póki co - jak mówił - nie widzi podstaw do rozwiązywania go. Jak dodał, można się z pracami zespołu nie zgadzać, ale nie od razu go rozwiązywać.
Poznański, który figuruje na stronie sejmowej wśród członków zespołu, brał udział w posiedzeniu zespołu i zadawał pytania. Podczas tego posiedzenia, za pomocą telemostu, członkowie zespołu mogli wysłuchać wypowiedzi prof. Wiesława Biniendy i prof. Kazimierza Nowaczyka, którzy przedstawiali swoje ekspertyzy dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej. Na posiedzenie zespołu przyszli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i wdowa po gen. Andrzeju Błasiku - Ewa Błasik.