Chcemy się leczyć bezpłatnie

Polacy nie chcą wprowadzenia nawet drobnych
opłat za wizytę u lekarza czy pobyt w szpitalu - wynika z sondażu
"Rzeczpospolitej". Większość nie zgadza się z pomysłami na naprawę
ochrony zdrowia, którymi we wtorek zajmie się rząd - pisze dziennik.

Założeniami do nowej reformy rząd ma się zająć jutro. Czas nagli, bo 1 stycznia 2005 r. przepisy ustawy o NFZ, uchylone przez Trybunał Konstytucyjny, przestaną obowiązywać. Prac nie wstrzyma zapowiadana dymisja rządu. Tymczasem z sondażu "Rzeczpospolitej" wynika, że proponowane przez ekspertów i polityków sposoby ratowania służby zdrowia nie mogą liczyć na społeczny entuzjazm. Ponad połowa Polaków sprzeciwia się wprowadzaniu jakichkolwiek opłat za świadczenia medyczne. Jeśli zaś już zgadzamy się na opłaty, to w symbolicznej wysokości - podaje gazeta.

"Rzeczpospolita" sprawdziła też, czy Polacy są zainteresowani dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi. Co trzeci deklaruje, że wykupi taką polisę. A ile jesteśmy w stanie wydać miesięcznie na ten cel? Niewiele: co czwarty zainteresowany kupnem polisy chce na nią wydać nie więcej niż 20 zł. Tyle samo Polaków zakłada, że na dodatkowe ubezpieczenie wyda od 20 do 50 zł - informuje dziennik.

W jaki sposób rozwiązać problem braku pieniędzy na ochronę zdrowia? Czterech na dziesięciu Polaków uważa, że jeśli szpitalom nie starcza środków na leczenie, powinny się zadłużać, a długi te powinien spłacać później budżet państwa z podatków. To rozwiązanie popierają przede wszystkim ludzie starsi, słabo wykształceni, mieszkańcy wsi - pisze "Rzeczpospolita".

Poparcie dla pomysłu ministra zdrowia, wprowadzenia częściowej odpłatności za usługi medyczne deklaruje co czwarty z nas: przede wszystkim osoby z wyższym wykształceniem (49%), ludzie młodzi, mieszkańcy miast. Co dziesiąty Polak popiera natomiast podniesienie obowiązkowej składki na ubezpieczenie zdrowotne (w tej chwili 8,25%) - podaje gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)