Trwa ładowanie...
d3ln5ep
17-05-2010 15:40

Chce obejść Polskę wzdłuż granic - łącznie 4 tys. km

29-letni Michał Gontaszewski z Polkowic na Dolnym Śląsku w ciągu kilku miesięcy chce obejść Polskę wzdłuż granic - w sumie ok. 4 tys. km. Mówi, że boi się samotności, kleszczy i zdziczałych psów, a najbardziej, że nie wystarczy mu sił, by dokończyć wędrówkę.

d3ln5ep
d3ln5ep

Michał Gontaszewski wyruszył w poniedziałek. Jak opowiadał przed startem, pomysł obejścia Polski wzdłuż jej granic zrodził się kilka lat temu. - To było moje marzenie od dawna. Chciałem nie tylko sprawdzić siebie podczas takiej ekstremalnej wędrówki, ale i promować Polkowice - mówił. Jednak plany zaczęły przybierać realne kształty dopiero w ubiegłym roku. Początkowo miał mu towarzyszyć przyjaciel, który jednak z powodów osobistych musiał zrezygnować.

Gontaszewski dziennie chce pokonywać dystans od 40 do 65 km. Zamierza spać w namiocie oraz korzystać z jedzenia, które będzie ciągnął na 2-kołowym wózku. - Mam ze sobą GPS i dzięki niemu koordynator, którym jest mój brat, będzie wiedział, gdzie jestem i gdzie ma dostarczyć kolejną partię jedzenia czy inne potrzebne rzeczy. GPS ma też dawać poczucie bezpieczeństwa - opowiadał. W ekstremalną podróż Michał wziął tylko dwie pary butów. Ma za to cały zestaw "pierwszej pomocy" na obolałe nogi i bąble.

Dodał, że w drodze nie boi się ludzi ale samotności, kleszczy i sfory zdziczałych psów, które można podobno napotkać na wchodzie Polski. - Jednak ciemne samotne noce, dzikie psy czy kleszcze, to nie jest to, czego obawiam się najbardziej. Boję się, że któregoś ranka obudzę się i nie znajdę sił i motywacji, aby iść dalej - mówił Gontaszewski.

Pytany, jak zamierza radzić sobie w trudnych momentach, chwilach załamania czy samotności, powiedział, że liczy na ludzi napotkanych po drodze. - Słyszałem od Wojtka, który trzy lata temu odbył podobną wędrówką, że ludzie są bardzo życzliwi i pomocni. Liczę na życzliwość przypadkowo napotkanych ludzi, ale z drugiej strony nie mogę za bardzo wdawać się w długie rozmowy, bo moim celem jest wędrówka - mówił. Dodał, że dystans chciałbym przejść w jak najkrótszym czasie, bowiem im dłużej będzie szedł, tym zmęczenie będzie większe.

d3ln5ep

Na chwilę przed wymarszem Gontaszewski przyznał, że jest nieco zaniepokojony prognozami pogody na najbliższe dni i powodziami, które występują w niektórych rejonach kraju. - Mam nadzieję, że zdołam ich uniknąć albo jakoś je obejść - mówił wędrowiec.

Jak powiedziała podczas konferencji prasowej Ewa Szczecińska-Zielińska, rzeczniczka prasowa Urzędu Gminy Polkowice, podróż Michała Gontaszewskiego sfinansowała gmina Polkowice i polkowicki Miejski Klub Sportowy. Gmina Polkowice przekazała polkowiczaninowi 15 tys. zł. Jak zaznaczyła rzeczniczka, każdy może śledzić wyprawę Michała na stronie www.dookola-polski.eu; na stronie tej pojawią się też wpisy Gontaszewskiego na temat przebiegu podróży.

d3ln5ep
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ln5ep
Więcej tematów