Chcą utworzyć więzienie na Helu
Miasto za kratami - helanie nie wyobrażają sobie utworzenia więzienia w turystycznym mieście. Samorządowcy ruszają w miasto zbierać podpisy obywateli pod protestem.
Zamiar utworzenia zakładu półotwartego (o mniejszym rygorze) ogłosił Centralny Zarząd Służby Więziennej. Jego rzecznik, kapitan Luiza Sałapa, poinformowała nas, że chodzi o opuszczony przez wojsko teren na cyplu i już wysłano pismo z prośbą o nieodpłatne przekazanie tej lokalizacji. W mieście zawrzało. - To poroniony pomysł - komentuje krótko Tadeusz Muża, powiatowy radny z Helu. W Polskę idą protesty. Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski napisał do prezydenta, premiera, ministrów sprawiedliwości i MON, CZSW i wojewody, przedstawiając argumenty przeciwko lokalizacji zakładu karnego w Helu.
Najważniejszym z nich jest zagrożenie dla ruchu turystycznego. - Wczasowicze uciekną z miasta, które odwiedzają podejrzane osoby, kontaktujące się z osadzonymi kolegami - tłumaczy Mirosław Wądołowski. - Dlatego m.in. rozpoczynamy zbieranie wśród mieszkańców podpisów pod protestem przeciwko zakładowi karnemu. Swoją pomoc zadeklarował już marszałek województwa Jan Kozłowski, starosta pucki Artur Jabłoński i prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Władze miasta czym prędzej zwróciły się też do Agencji Mienia Wojskowego, aby wstrzymać ewentualne decyzje w sprawie przekazania CZSW terenów opuszczonych przez siły zbrojne.
- Nie można jednak z góry przekreślać żadnego przedsięwzięcia, które może przynieść nowe miejsca pracy - mówi Tadeusz Klajnert, przewodniczący Rady Miasta Helu. - Kurcząca się obecność sił zbrojnych w naszym mieście będzie skutkować większym bezrobociem. Zakład karny będzie potrzebował wyżywienia, remontów, strażnicy będą musieli gdzieś mieszkać itp. To oczywiście nie może zagrażać turystyce, ale mamy w Helu ogromne obszary po rozformowanych jednostkach, które teraz niszczeją. Burmistrz w swoim piśmie przypomina jednak, że w Helu jest także rezydencja prezydenta RP, a więzienie nie jest najlepszym sąsiedztwem dla miejsca odwiedzanego przez głowy państw i osobistości z całego świata.
Roman Kościelniak
Krzysztof Miśdzioł