Chasydzi modlą się u grobu cadyka z Lelowa
Modlitwą, śpiewem i tańcem grupa ok. 200 ortodoksyjnych Żydów-chasydów obchodzi od piątku w Lelowie koło Częstochowy kolejną rocznicę śmierci słynnego cadyka z tej miejscowości, Dawida Biedermana.
04.02.2006 | aktual.: 04.02.2006 16:44
Uroczystości przy grobie cadyka rozpoczęły się w piątek o zachodzie słońca i potrwają przez cały żydowski szabat. Ubrani w tradycyjne stroje Żydzi czczą pamięć cadyka, czerpiąc siły z mistycznego z nim kontaktu i prosząc o wstawiennictwo u Boga.
Na doroczne spotkanie przy grobie cadyka przyjechało ok. 200 chasydów, głównie z Izraela, ale także z innych krajów, m.in. USA, Kanady, Australii i kilku krajów Europy. Chasydzi z brodami, długimi pejsami, w czarnych kapeluszach, lisich czapach, czarnych chałatach i białych pończochach, którzy w rozmowach między sobą posługują się językiem jidisz (nawet w Izraelu), w Lelowie nie budzą już żadnej sensacji.
Przyjeżdżają tu od lat i zawsze są ciepło przyjmowani - zapewnia wójt Lelowa Jerzy Szydłowski. - W sobotę wieczorem odbędzie się wielka uczta, z muzyką i tańcami, którą sami dla siebie przygotowują.
Zmarły w 1814 roku Cadyk Dawid Biederman został pochowany na cmentarzu w Lelowie, a jego grób odwiedzano tłumnie aż po czasy holokaustu. Po wojnie na miejscu dawnego cmentarza żydowskiego wybudowano pawilony i sklepy gminnej spółdzielni, dawną synagogę przerobiono na fabrykę świec, a rytualną łaźnię - na magazyn.
Położenie grobu cadyka Dawida zdołano ustalić w końcu lat 80. XX w. Odnaleziono go na zapleczu sklepu z artykułami żelaznymi. W wykonanym wówczas wykopie odkryto czaszkę, piszczele nóg i pojedyncze kości rąk. Autentyczność znaleziska potwierdzono wkrótce na Uniwersytecie Jerozolimskim.
Żydzi porozumieli się z władzami gminy i na zapleczu sklepu urządzono nagrobną kapliczkę (ohel), a później grobowiec, który oddzielono od sklepu. W sąsiednim budynku urządzono pokoje dla przybywających chasydów, a przed dwoma laty w prywatnym domu urządzono rytualną łaźnię (mykwę).
Do Lelowa chasydzi przywieźli - zgodnie z rygorystycznymi zasadami swego wyznania - nie tylko własne koszerne potrawy, ale także instrumenty muzyczne, bo śpiew i taniec jest najbardziej widocznym znakiem zewnętrznym tej społeczności. Większość chasydów nocuje w Gminnym Ośrodku Kultury w Lelowie, którego dyrekcja, wraz z lelowskim samorządem, od kilku lat zawsze udziela im gościny.