Chaos na Okęciu po zawieszeniu rejsów OLT Express
Na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina czekają zdezorientowani i wściekli pasażerowie linii lotniczych OLT Express, które zawiesiły do odwołania wszystkie rejsy krajowe.
27.07.2012 | aktual.: 27.07.2012 11:55
Na lotnisko w Warszawie przyjechali pasażerowie, którzy nie wiedzieli o odwołaniu ich lotów. Niestety, na miejscu nie są w stanie dowiedzieć się, czy uda się im w piątek dotrzeć do celu. Twierdzą, że jeszcze w czwartek po południu i wieczorem nikt nie odwoływał żadnych lotów.
Klienci oczekują, że linie, które odwołały połączenia zapewnią im - prócz zwrotu kosztów - możliwość bezpłatnego powrotu do miast, z których przyjechali do Warszawy.
Z warszawskiego portu lotniczego na Okęciu nie odleci w piątek 15 samolotów OLT Express m.in. do Szczecina, Gdańska, Poznania i Wrocławia. Trwa jednak odprawa lotu do Hurghady, którego operatorem jest OLT Express.
W czwartek po 22.00 przewoźnik na swojej stronie internetowej poinformował, że wszystkim pasażerom, którzy za pośrednictwem www.oltexpress.com lub OLT Express Call Center kupili bilety na odwołane rejsy, przysługuje prawo do zwrotu kosztów. Pasażerowie mają zostać osobiście powiadomieni o zmianach i przysługujących im prawach.
Kilka godzin wcześniej linie zawiesiły wszystkie loty obsługiwane przez turbośmigłowe samoloty ATR - mimo że jeszcze w środę przedstawiciele przewoźnika zapowiadali, że rejsy obsługiwane przez te samoloty zostaną zawieszone dopiero od 10 sierpnia. Jak pisze portal gazeta.pl, powodem nagłego wstrzymania rejsów mogą być kłopoty z płatnościami OLT Express wobec firm leasingujących samoloty.
W środę OLT Express ogłosił poważne cięcia w siatce połączeń krajowych. Od 11 sierpnia miało być zlikwidowanych 13 tras, a na kilku kolejnych miała być zmniejszona liczba rejsów. Do tej pory OLT Express obsługiwał 28 połączeń zagranicznych i 10 z polskimi miastami.
Czytaj także: Załatwili Krzywonos: okazja odfrunęła sprzed nosa!