Cerkiewne śpiewy bez patronatu głowy państwa
Poprzedni prezydent RP uznawał, że warto
patronować prestiżowemu festiwalowi muzyki cerkiewnej na Podlasiu.
Obecny ma inne zdanie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziennik przypomina, że Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej powołał pięć lat temu do życia metropolita Sawa, zwierzchnik cerkwi prawosławnej w Polsce. Festiwal zacznie się w niedzielę. To jeden z najważniejszych przeglądów chóralnej muzyki prawosławia, ściągający do Hajnówki na skraju Puszczy Białowieskiej chóry z całego świata. Były tu już zespoły z Finlandii, Gruzji, Belgii, Serbii, Rumunii, Anglii, Ukrainy, Grecji, a nawet Ghany.
Na taki majowy tydzień - bo tyle trwa festiwal - miasteczko czeka cały rok. Tłumy miłośników muzyki cerkiewnej zjeżdżają z Polski i zagranicy, miejscowi ubierają się odświętnie. Sobór św. Trójcy w Hajnówce pęka w szwach, a śpiewy cerkiewne - w wykonaniu zarówno znakomitych profesjonalnych chórów, jak i małych chórów parafialnych - niosą się daleko. Tak będzie i w tym roku.
Ale po raz pierwszy bez honorowego patronatu prezydenta. Organizatorzy poprosili o patronat, ale nowa głowa państwa ani nie przyjęła patronatu, ani nie odrzuciła prośby - informuje "Gazeta Wyborcza".
Patronat prezydenta ma charakter honorowego wyróżnienia. "Gazeta" próbowała się dowiedzieć, dlaczego festiwal go nie dostąpił. Bezskutecznie. Mimo wielu telefonów i e-maili do prezydenckiej kancelarii do dziś "GW" nie otrzymała odpowiedzi. (PAP)