"Ceremonia Oscarów nudna i przewidywalna"
"To była najbardziej nudna i przewidywalna ceremonia rozdania Oscarów w ostatnich latach" - tak krytyk filmowy Zdzisław Pietrasik skomentował tegoroczną uroczystość w Teatrze Kodaka w Hollywood.
01.03.2004 | aktual.: 01.03.2004 10:20
11 Oscarów zdobył nominowany w tyluż kategoriach "Władca Pierścieni" - Powrót Króla". Ostatnia część ekranizacji trylogii Tolkiena otrzymała między innymi dwie najbardziej prestiżowe nagrody - dla najlepszego filmu i za najlepszą reżyserię dla Nowozelandczyka Petera Jacksona.
"Władca Pierścieni zgarnął niestety wszystko co mógł, i przytłoczył inne filmy. Tak piękny obraz jak 'Między słowami' zdobył tylko jedną statuetkę - za scenariusz dla Sofii Coppoli, a znakomity obraz 'Miasto Boga' - ani jednej" - dodał Zdzisław Pietrasik
Krytyk uważa, że tegoroczna ceremonia potwierdziła to, iż filmy głębokie, które cenione są w Europie, nie mają szans na Oscary.
Inne tegoroczne nagrody też były do przewidzenia. Oscary dostali Charlize Theron i Sean Penn oraz w kategorii aktorów drugoplanowych - Rene Zellweger i Tim Robbins.
Spodziewano się też Oskara dla kanadyjskiego obrazu "Inwazja barbarzyńców" , ale z tego akurat werdyktu Amerykańskiej Akademii Filmowej, zdaniem Zdzisława Pietrasika można się tyko cieszyć. "Jest to obraz głęboki, można powiedzieć inteligencki. Traktuje o śmierci, nie tylko bohatera filmu, ale też pewnej ideologii. Jednocześnie jest pochwałą życia" - dodał krytyk.
Ale - jak żartowali jego twórcy odbierając statuetkę - "Inwazja barbarzyńców" ma Oscara tylko dlatego, że startowała w kategorii filmu obcojęzycznego, w której "Władca Pierścieni" nie był nominowany.