Ceny ropy w dół po zapowiedzi dialogu USA z Iranem
Ceny ropy naftowej spadły po zasygnalizowaniu przez USA gotowości do rozpoczęcia bezpośrednich rozmów z Iranem w sprawie irańskiego programu atomowego.
Wprawdzie niespodziewana amerykańska oferta rozmów jest uzależniona od spełnienia określonych warunków, z których najważniejszy to wstrzymanie przez Iran procesu wzbogacania uranu, jednak rynek naftowy, niepokojący się rozwojem wydarzeń w Iranie i wokół Iranu, przyjął ją za sygnał nadziei.
Dodatkowym czynnikiem optymizmu są przewidywania, że na sesji ministerialnej OPEC w czwartek w Wenezueli organizacja ta utrzyma na dotychczasowym poziomie swe wydobycie, mimo pojawiających się wezwań do zredukowania produkcji.
Na New York Mercantile Exchange spadek cen początkowo był bardzo wyraźny, ale na zamknięciu wyniósł tylko ok. 1%. Cena lekkiej, słodkiej ropy krajowej z dostawą w lipcu zamknęła się w środę na poziomie 71,29 dol. za baryłkę, niższym o 74 centy niż we wtorek.
Wcześniej w Londynie na giełdzie ICE Futures wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego zamknęła się w środę na poziomie 70,41 dol. za baryłkę, niższym o 64 centy niż poprzedniego dnia.
Niepokojące wiadomości na temat nowej inicjatywy negocjacyjnej nadeszły już po zamknięciu notowań w Londynie i w Nowym Jorku. Irańska oficjalna agencja informacyjna IRNA napisała , że zgłoszona przez sekretarz stanu USA panią Condoleezzę Rice propozycja rozmów jest tylko "chwytem propagandowym".
Z kolei anonimowi przedstawiciele rządu amerykańskiego podali, że nie tylko sojusznicy USA w ramach "szóstki" zajmującej się sprawą Iranu, ale także Rosja i Chiny popierają rozpoczęcie procedur prowadzących do nałożenia sankcji na Iran, jeśli odrzuci on propozycje negocjacyjne i nie przerwie procesu wzbogacania uranu.
Dla rynków naftowych zarówno krytyczna reakcja Teheranu jak i potencjalne zielone światło dla przyszłych sankcji to złe wiadomości. Odrzucenie oferty USA to zaostrzenie kryzysu, natomiast sankcje wobec Iranu to przede wszystkim embargo na irańską ropę, co byłoby ciosem dla rynku.
Iran jest czwartym po Arabii Saudyjskiej, Rosji i USA światowym producentem ropy i drugim po Arabii Saudyjskiej eksporterem tego surowca w ramach OPEC.