Ceny ropy powyżej 75 dol - coraz bliżej rekordu wszechczasów
Ceny ropy naftowej na
największym na świecie rynku amerykańskim spadły minimalnie w porównaniu rekordem wszech czasów, ale
nadal pozostały na poziomie wyższym od granicy 75 dolarów,
przekroczonej dotąd tylko dwukrotnie.
07.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 03:14
Rekordowe ceny są wynikiem silnego popytu, którego nie zrekompensowały nawet optymistyczne dane na temat rosnących rezerw benzyny w USA. Tylko w minionym tygodniu zwiększyły się one o 700 tys. baryłek, co jednak nie uspokoiło rynku.
Amerykanie korzystający z samochodów, czyli praktycznie całe społeczeństwo USA, boją się, że ceny benzyny, trzymające sie wciąż w pobliżu niespotykanej jeszcze do niedawna granicy 3 dolarów za 3,8-litrowy galon, będą już zawsze drenować ich portfele.
Głównym napędem wzrostu cen ropy są jednak nie zwykli obywatele, a menadżerowie wielkich funduszy inwestycyjnych, którzy widzą w ropie korzystną lokatę spekulacyjną i grają od miesięcy, konsekwentnie i z sukcesem, na jej zwyżkę. Wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena lekkiej, słodkiej ropy surowej pochodzenia krajowego zamknęła się w czwartek na New York Mercantile Exchange na poziomie 75,14 dolarów za baryłkę, o 5 centów poniżej środowego zamknięcia i o 26 centów poniżej historycznego rekordu.
Wcześniej w Londynie na giełdzie ICE Futures wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy rent z Morza Północnego zamknęła się na poziomie 74,08 dol. za baryłkę, wyższym o 10 centów niż w środę.
Wielu ekspertów spodziewa się, że marsz cen ropy w górę będzie trwał i nie skończy się nawet na niewyobrażalnej do niedawna granicy 100 dolarów za baryłkę.
Po stronie podażowej na cenę oddziaływują wciąż lęki o przyszłość konfliktu między Zachodem a Iranem, który jest czwartym producentem ropy w świecie. Nie uspokaja się też sytuacja w Nigerii, która jest największym producentem afrykańskim, gdzie znowu doszło do porwań zagranicznych specjalistów naftowych.