Ceny na kąpieliskach jak na Malediwach? "W kieszeni pusto"

Wypoczynek nad popularnymi kąpieliskami na południu Polski potrafi słono kosztować. Przekonała się o tym pani Dominika, która wraz ze znajomymi wybrała się nad "Małą Chorwację" i wszyscy przeżyli szok. Dzień nad jeziorem dla dwóch rodzin 2+2 kosztował ich tysiąc złotych.

Kąpielisko Bagry
Kąpielisko Bagry
Źródło zdjęć: © East News | ANNA KACZMARZ / POLSKA PRESS

07.07.2024 19:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pogoda sprzyja wypoczynkowi nad wodą, a najbardziej znane kąpieliska w Małopolsce i na Podkarpaciu pękają w szwach. Turyści skarżą się jednak na rosnące ceny biletów wstępu i jedzenia w punktach gastronomicznych. Porównują je do tych w innych europejskich krajach.

Popularny zalew Kryspinów niedaleko Krakowa przyciąga m.in. rodziny z dziećmi. Jeszcze dwa lata temu bilet normalny kosztował 15 zł, ulgowy 10 zł, natomiast rodzinny 30 zł. Obecnie ceny te wzrosły o pięć złotych, a za zaparkowanie samochodu trzeba doliczyć kwotę 25 zł. Oznacza to, że rodzina 2+2 za jeden dzień nad jeziorem zapłaci 95 zł.

Do tego doliczyć trzeba jedzenie i napoje. Ceny dań dla dzieci to m.in. 35 zł za trzy kawałki kurczaka z frytkami i 35 zł za dziecięcego burgera. Frytki kosztują 13 zł, a burger dla osoby dorosłej to kwota powyżej 60 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bardzo podobnie wyglądają ceny na kolejnym rodzinnym kąpielisku Mała Chorwacja w Jurkowie (koło Tarnowa). W weekend i święta dorośli płacą tam 20 zł, a dzieci 10 zł. Wjazd samochodem kosztuje 20 zł. Rower wodny kosztuje 30 zł za godzinę, a za dmuchany park wodny trzeba zapłacić 25 zł za 20 minut.

W pobliskiej restauracji ceny są nieco niższe niż w Kryspinowie. Porcja pierogów kosztuje 28 zł, a kotlet 46 zł. Dania dla dzieci zaczynają się od 20 zł.

Na Podkarpaciu ceny jak na "Malediwach"

Wakacyjna Wioska Radawa jest zdecydowanie najdroższym obiektem w Małopolsce i na Podkarpaciu. Bilet dla osoby dorosłej i dziecka kosztuje 55 zł, co oznacza, że dwóch rodziców z dziećmi zapłaci tam 110 zł i kolejne 20 zł za parking.

Radawa oferuje też noclegi w wysokości 2300 zł za dwie noce bez wyżywienia w domku lub 5400 zł za nocleg w hotelu dla rodziny 2+2. Turyści nie ukrywają, że te ceny są naprawdę wysokie. Zwracają uwagę, że tygodniowy wypoczynek to kwota powyżej 11 tys. zł, czyli tyle, co za wakacje all inclusive za granicą. "Jak na Malediwach, szkoda, że to Polska", "To chyba śmiech na sali, w takich pieniądzach można wypocząć na Lazurowym Wybrzeżu" - czytamy w komentarzach na Facebooku radawskich atrakcji.

Chętnych do skorzystania z oferty jednak nie brakuje. Większość terminów wakacyjnych została już zarezerwowana.

Podobnie mieszane uczucia budzą ceny nad Jeziorem Tarnobrzeskim, które oferuje najdłuższą plażę w południowej Polsce. Podobnie jak w ubiegłym sezonie, tak i w nadchodzącym obowiązuje jednorazowa opłata za wjazd nad Jezioro Tarnobrzeskie, która wynosi 80 zł. Ceny w okolicznych restauracjach za danie dnia sięgają powyżej 35 zł.

Nie wszędzie jednak ceny są równie wysokie. Za wstęp do rzeszowskiej Żwirowni trzeba zapłacić 5 zł. Wstęp na jezioro Klimkówka czy zalew Soliński jest bezpłatny. Tam płacimy jedynie 25 zł za parking.

"Dzień nad jeziorem kosztował nas tysiąc złotych"

Co mieszkańcy Podkarpacia myślą o tych cenach? Zapytaliśmy o ich zdanie na grupie dotyczącej podróżowania po regionie z dziećmi. Odpowiedzi były dość jednoznaczne. - Weekend w Polsce i w kieszeni pusto - mówi nam pani Luiza. Jak dodaje mieszkanka Krosna, z dwójką małych dzieci najczęściej szukają bezpłatnych atrakcji. - Cenimy sobie spokój, a żeby zaoszczędzić przy dzieciach unikamy miejsc z dużą liczbą straganów. Wystarcza nam trochę piasku i wody jak na przykład na Sieniawie - podkreśla.

Pani Dominika zwraca uwagę, że gdy wraz ze znajomymi wybrali się nad "Małą Chorwację" przeżyli szok. Dzień nad jeziorem dla dwóch rodzin 2+2 kosztował ich około 450 zł za jedną rodzinę i 550 zł za drugą. Łącznie zapłacili tysiąc złotych. W tej cenie był tylko wstęp, obiad, parking, dmuchańce i lody dla dzieci. - No nie są to pieniądze warte tych atrakcji - podsumowuje gorzko.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnekąpieliskoceny
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (211)
Zobacz także