Centrum Zdrowia Dziecka: w raporcie zespołu - kilkaset błędów
Raport na temat Centrum Zdrowia Dziecka, przygotowany przez zespół roboczy powołany przez ministra zdrowia, zawiera kilkaset błędów. Zostaną one wykazane w erracie - powiedział rzecznik CZD Paweł Trzciński.
05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 13:25
Dodał, że errata będzie opublikowana w najbliższych dniach.
Rzecznik CZD podkreślił, że błędy są poważne, dotyczą m.in. zestawień, np. w sprawie zatrudnienia lekarzy i znacząco wpływają na obraz sytuacji Centrum.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia opublikowało raport zespołu roboczego, z którego wynika, że CZD samo nie upora się z długami. Wątpliwość budzi m.in. przerost zatrudnienia oraz legalność zaciągania zobowiązań przez Instytut CZD.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podkreślił, że raport i trwająca kontrola wykazały tak wiele nieprawidłowości, że z ich wynikami muszą zapoznać się także inne instytucje, m.in.: resort finansów, skarbu oraz CBA. Dodał, że informacje te zostały już im przekazane.
Jak mówił Arłukowicz, niepokojące są informacje, że osoby zarządzające firmami od wierzytelności wtórnych pełniły jednocześnie istotne funkcje w Instytucie. - Niepokojący jest też sposób zarządzania majątkiem przez spółkę powołaną do tego przy IPCZD - powiedział i podał jako przykład, że spółka odprowadzała do CZD 20 gr za wynajem metra kwadratowego powierzchni, a jednocześnie CZD musiało płacić spółce 100 zł za nocleg jednego rodzica.
Podał również przykład kosztów żywienia w Instytucie. - Koszt żywienia osobodnia wynosi 31 zł, podczas gdy w tej cenie faktyczny "wsad do kotła" to 6,5 zł, a pozostałe koszty to obsługa kredytu i koszty administracyjne - mówił.
Według ustaleń zespołu, który przygotował raport, jednym z najistotniejszych powodów złej sytuacji finansowej placówki jest polityka kadrowo-płacowa, nie zaś zbyt niska wycena procedur pediatrycznych. W opinii zespołu brak działań naprawczych, pomimo mechanizmów systemowej pomocy finansowej, nie daje gwarancji stabilnego funkcjonowania IPCZD w kolejnych latach.
Zespół ocenił, że w obecnej sytuacji finansowej placówki niezbędne jest uruchomienie "systemowego mechanizmu restrukturyzacji długu", a "kategorycznym warunkiem" skuteczności procesu restrukturyzacji oraz dalszego prawidłowego funkcjonowania CZD jest dokonanie głębokich zmian reorganizacyjnych gwarantujących stałe generowanie dodatniego wyniku finansowego bądź przynajmniej bilansowanie przez Instytut koszów swojej działalności przez osiągane przychody.
Autorzy raportu zwrócili uwagę m.in. na to, że w CZD jedynie 5 z 27 oddziałów oraz 7 z 33 poradni nie przynosi strat. Brak jest powiązania wartości środków przeznaczanych na wynagrodzenia pracowników z przychodami uzyskiwanymi przez jednostkę. Największe patologie w tym zakresie stwierdzono w Klinice Pediatrii i Żywienia, w której od lat wartość wynagrodzeń jest wyższa od wartości kontraktu z NFZ. - Za okres styczeń-wrzesień 2012 r. wynosi ona ponad 170 proc. przychodu z NFZ - napisano w raporcie.
Wskazano na liczne nieprawidłowości, m.in. przerost zatrudnienia w każdej grupie zawodowej. Najbardziej widoczny jest przerost etatów, jeśli chodzi o sekretarki oraz inne stanowiska, które nie mają bezpośredniego związku z przychodami szpitala, w tym ogrodników, inspektorów ochrony środowiska, rozbudowany zespół ds. komunikacji społecznej i obsługi pacjentów.
CZD jest zadłużone na ponad 200 mln zł. Na początku września dyrektor placówki prof. Janusz Książyk wysłał list do ministra zdrowia, w którym apelował o pomoc finansową i o ratowanie placówki.
Książyk przedstawił też we wrześniu pierwszy plan naprawczy, jednak eksperci m.in. z resortów finansów i skarbu oraz Banku Gospodarstwa Krajowego wskazali uchybienia. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powołał w październiku zespół ekspertów do oceny przyczyn kłopotów finansowych, potrzeb oraz warunków reorganizacji Instytutu.
W grudniu kierownictwo CZD przedstawiło kolejny plan naprawy sytuacji finansowej placówki; zapowiedziano m.in. zmniejszenie wynagrodzeń o 8 proc., redukcję zatrudnienia mniej więcej o 100 osób, ograniczenie administracji. Ma to dać 20 mln zł oszczędności rocznie.