Centrum przeciwko Wypędzeniom ulokowane w kościele
Zainicjowane przez przewodniczącą Niemieckiego
Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach Centrum przeciwko
Wypędzeniom zostanie ulokowane w katolickim kościele św. Michała w
Berlinie.
Steinbach powiedziała dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS), że zarząd wspólnoty parafialnej, na której terenie znajduje się świątynia, jest gotów do zawarcia umowy. Kierowana przez Steinbach i polityka SPD Petera Glotza fundacja oraz strona kościelna rozmawiają obecnie o warunkach umowy - wyjaśniła szefowa BdV.
Rzecznik archidiecezji berlińskiej Stefan Foerner potwierdził w fakt złożenia przez BdV oferty przejęcia zniszczonej w czasie wojny, pozbawionej dachu części kościoła. Propozycja jest obecnie rozpatrywana - powiedział. Zastrzegł, że decyzja jeszcze nie zapadła i zostanie podjęta z udziałem arcybiskupa Berlina, kardynała Georga Sterzinsky'ego. Kościół św. Michała tworzy jedną parafię z główną katolicką świątynią Berlina - katedrą św. Jadwigi.
Steinbach i Glotz uznali za pozytywny fakt ulokowania Centrum w kościele. "Archanioł Michał jest symbolem walki ze złem. Widzę w tym pojednawczy sygnał" - wyjaśniła Steinbach na łamach "FAS". Glotz nazwał "bzdurą" zastrzeżenia polityka SPD Markusa Meckla, który obawia się, że sakralny charakter lokalizacji kontrowersyjnej placówki umocni obawy w Polsce i Czechach przed "narodowym miejscem pamięci" przeznaczonym tylko dla Niemców.
Fundacja kierowana przez Steinbach i Glotza zamierza już na jesieni 2006 roku zorganizować w pomieszczeniach kościoła wystawę "Stulecie wypędzeń", która ma zainaugurować działalność Centrum przeciwko Wypędzeniom.
Kościół św. Michała powstał w 1861 r. W wyniku nalotów podczas II wojny światowej zawaliła się nawa główna świątyni. Wzniesiony w 1961 r. mur berliński podzielił parafię na dwie części. Kościół znalazł się na terenie Berlina Wschodniego, należącego do NRD. Obecnie nabożeństwa odbywają się w nawie bocznej. Niemiecki pisarz Theodor Fontane nazwał kościół św. Michała "najpiękniejszym kościołem Berlina".
Kościół katolicki w Niemczech znajduje się w tarapatach finansowych. By uzyskać fundusze na dalszą działalność, parafie sprzedają budynki kościelne. W Berlinie władze kościelne sprzedały już sześć świątyń, w tym kościół do ubiegłego roku użytkowany przez Polską Misję Katolicką.
Utworzona we wrześniu 2000 roku fundacja, którą kierują Steinbach i Glotz, stawia sobie za cel zbudowanie w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom - placówki poświęconej losom Niemców wysiedlonych po II wojnie światowej z Europy Środkowej i Wschodniej. Rząd SPD-Zieloni Gerharda Schroedera przeciwny jest tej propozycji. Natomiast kandydatka na kanclerza z ramienia partii chadeckich Angela Merkel opowiada się za powstaniem kontrowersyjnego ośrodka.
Polska i Czechy obawiają się, że zdominowane przez niemieckie ziomkostwa Centrum może w sposób jednostronny przedstawiać historię powojennych wysiedleń i stanie się zarzewiem konfliktów.
Autor opublikowanego w niedzielę na łamach dziennika "Tagesspiegel" komentarza stawia pytanie, czy kościół św. Michała, z którym związany był m.in. ksiądz Bernhard Lichtenberg - zamordowany w Trzeciej Rzeszy przeciwnik nazizmu, nie stanie się obecnie "miejscem kultu zawodowych wypędzonych".
Gazeta zwraca uwagę, że zebrane przez fundację wypędzonych środki nie wystarczą na utrzymanie, czy też odbudowę świątyni. Przyznanie inicjatorom pomysłu wsparcia z budżetu państwa oznaczałoby, że placówka traktowana jest jak narodowe miejsce pamięci dla niemieckich wypędzonych. Przeciwko temu oponują jednak Polacy obawiając się zniekształcenia historii.
"We wtorek Angela Merkel, która popiera Centrum, udaje się z wizytą do Warszawy. Na jej stanowisko w sprawie finansowania Centrum oczekują zapewne nie tylko jej polscy partnerzy rozmów" - czytamy w komentarzu dziennika "Tagesspiegel".
Jacek Lepiarz