Centrum handlowe, w którym wieje grozą
Pracownicy centrum handlowego "Fala" w Szczecinie są ogarnięci strachem - informuje "Kurier Szczeciński". Wszystko przez tajemniczych klientów, którzy wcale nie przychodzą centrum po to, aby coś kupić...
13.10.2009 | aktual.: 14.10.2009 12:59
To nie klienci, ale obserwatorzy - sprawdzają czy sprzedawczynie odpowiednio się witają i żegnają, nie mają odrostów, odprysków na paznokciach, uprzejmie proponują swoją pomoc, a nie plotkują z koleżankami.
Po sklepie chodzi też ochroniarz z kartką i stawia kropki, notując, czy boks jest otwarty, a obsługa ma identyfikator, nie siedzi na ławce lub nie stoi w alejce. Celem jest poprawa obsługi klienta. Efektem - na razie - strach i fatalna atmosfera w pracy.
Kontrola pracowników przebiega w kliku odsłonach. Po wynikach pierwszej kontroli widać, że to nie przelewki. - Dziewczyna, która jest wizażystką dowiedziała się, że ma odrosty i nieestetyczną fryzurę, zaś kobiecie, która wcale się nie maluje, że ma nieświeży makijaż - mówią sprzedawczynie. Komuś po operacji zarzucono z kolei, że kuleje...
- Zewnętrzna opinia jest ważna, bo wiele można poprawić. Ale to są po prostu oszczerstwa, do których nawet nie możemy się odnieść - mówią pracownicy centrum.
Zamiast motywacji do dobrych zmian, pracownicy żyją w stresie i strachu. Czy takie traktowanie sprzedawców rzeczywiście może przynieść korzyść klientom?
Więcej o sprawie na www.24kurier.pl