Cenowa dyskryminacja na Słowacji
(PAP)
To niezgodna z prawem dyskryminacja - mówi ambasador Polski w Bratysławie o sytuacji na Słowacji.
Chodzi o podwójne ceny - jedne dla Słowaków, drugie dla obcokrajowców.
Cudzoziemiec za to samo łóżko w hotelu, pobyt w uzdrowisku, czy bilet do opery albo teatru płaci czasami trzy razy więcej niż Słowak. Na przykład bilet wstępu do bratysławskiej Opery kosztuje 300 koron, a obcokrajowiec musi kupić go za 25 euro, czyli za tysiąc koron - wylicza Zenon Kosiniak-Kamysz.
Przy okazji ambasador prosi słowackie media, żeby bardziej obiektywny informowały o towarach importowanych z Polski. „Rozumiem, że konkurencja dla wielu słowackich producentów to nowe zjawisko, zwłaszcza gdy przywozi się towar lepszy, a zwłaszcza tańszy. To jednak nie powód, aby informować że wszystkie jabłka z Polski +są tańsze ale gorsze+, +ziemniaki chore+, czy nawet +niebezpieczne dla życia+, a okna plastykowe +poniżej wszystkich dopuszczalnych norm+” – powiedział.
Proszę o nas pisać jako o dobrym sąsiedzie, a nie jako o chuliganie zza ściany, który bije żonę – zaapelował polski ambasador do słowackich dziennikarzy.