Cenny eksponat z muzeum narodowego okazał się podróbką
Holenderskie muzeum narodowe poinformowało, że jeden z jego cennych eksponatów, kawałek skały, który miał być przywieziony z Księżyca przez amerykańskich astronautów, okazał się zwykłym kawałkiem skamieniałego drewna.
27.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 16:17
Przedstawicielka Rijksmuseum w Amsterdamie Xandra van Gelder, nadzorująca dochodzenie, które dowiodło, że eksponat był podróbką, powiedziała, że muzeum i tak go zatrzyma jako ciekawostkę. - To dobra historia, w której wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi. Możemy się z tego śmiać - przekonuje.
Muzeum otrzymało skałę po śmierci byłego premiera Willema Dreesa w 1988 roku. Drees dostał ją 9 października 1969 roku jako prywatny podarunek od ówczesnego amerykańskiego ambasadora Johna Williama Middendorfa podczas wizyty trzech astronautów uczestniczących w misji Apollo 11.
Middendorf, który mieszka obecnie na Rhode Island, powiedział holenderskim mediom, że domniemaną księżycową skałę otrzymał od departamentu stanu USA, nie pamięta jednak szczegółów tych wydarzeń.
Muzeum już wcześniej weryfikowało autentyczność skały kontaktując się z NASA, która stwierdziła, że jest możliwe, że Holandia otrzymała księżycowy kamień, ponieważ agencja dała takie kamienie na początku lat 70. ponad 100 krajom, jednak pochodziły one z późniejszych misji.
- Najwyraźniej nikt nie wątpił w autentyczność kamienia, ponieważ pochodził on z kolekcji premiera - tłumaczy van Gelder.
Księżycowa skała zazwyczaj nie jest wystawiana przez muzeum, które jest znane raczej z obrazów takich mistrzów jak Rembrandt. Pokazano ją jednak w 2006 roku i wtedy właśnie odwiedzający wystawę ekspert zajmujący się badaniem kosmosu poinformował muzeum, że jest mało prawdopodobne, aby NASA oddała jakiekolwiek próbki skał w zaledwie trzy miesiące po powrocie Apolla na Ziemię.
Naukowcy z Wolnego Uniwersytetu Amsterdamskiego oświadczyli, iż na pierwszy rzut oka widać, że skała nie pochodzi z Księżyca. - To nijaki, prawie bezwartościowy kamień - ocenił geolog Frank Beunk w artykule opublikowanym przez muzeum. Jego zdaniem jest on wart nie więcej niż 50 euro.