Celnicy skonfiskowali nielegalne parafarmaceutyki

Jak poinformowała Elżbieta Gowin z Izby Celnej w Katowicach, specyfiki, które mężczyzna wystawił na swoim stoisku - łącznie około 5 tys. tabletek - nie były dopuszczone do obrotu na terenie Polski. Nie miały też etykiet ani informacji w języku polskim, jedynie w chińskim i fragmentarycznie w angielskim.

Na ich podstawie, towarzyszący celnikom podczas kontroli inspektorzy nadzoru farmaceutycznego wywnioskowali, że niektóre ze sprzedawanych przez Mongoła produktów mogły zawierać pochodną substancję amfetaminy.

Taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy na tych targach. Corocznie sprawdzamy towary, które tam są wystawiane. Często znajdujemy jakieś podejrzane, nielegalne w naszym kraju parafarmaceutyki - o bardzo szerokim a jednocześnie niekonkretnym działaniu - powiedziała Gowin.

Wszystkie sprzedawane w Polsce produkty lecznicze muszą być zarejestrowane oraz posiadać informacje w języku polskim. Właścicielowi stoiska, który sprzedawał produkty nie spełniające tych wymogów, może grozić grzywna. Celnicy zatrzymali go do złożenia wyjaśnień, jego towar przekazali katowickiej policji.

Targi kosmetyczne, na których śląscy celnicy znaleźli nielegalne leki, odbyły się w Katowicach po raz szósty.