Celnicy nie dojechali do pracy przez protest kierowców
Do pracy na nocną zmianę na przejściu granicznym z Białorusią w Koroszczynie przyszło 21 celników. Do pracy na przejście z Ukrainą w Hrebennem przyszło dwóch celników, a kilku utknęło na drodze z powodu blokady urządzonej przez kierowców.
30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 21:13
Jak powiedział Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej, na przejściu w Koroszczynie stawili się wszyscy celnicy według wyznaczonego grafiku. W kolejce do przejścia stoi ok. 800 tirów. Na dziennej zmianie pracowało tu 19 celników, oprawili około 200 ciężarówek wyjeżdżających na Białoruś i prawie 150 wjeżdżających do Polski.
Do pracy w Hrebennem przyszło dwóch celników. Kilku innych utknęło w drodze do pracy, ponieważ ok. cztery kilometry przed przejściem w środę wieczorem kierowcy zablokowali drogę. Mamy nadzieję, że niebawem dojadą - powiedział Czajka.
W Hrebennem trwają rozmowy między celnikami a kierowcami. W pięciokilometrowej kolejce stoi około 300 ciężarówek. Czas oczekiwania wynosi 55 godzin na wyjazd i 35 godzin na wjazd.
W Hrebennem na dziennej zmianie pracowało 11 celników. Odprawiono 79 samochodów wyjeżdżających z Polski i 125 wjeżdżających do naszego kraju. Tempo odpraw na Ukrainę spowolniały tu też kłopoty systemu informatycznego służb ukraińskich.
Na razie nie maleją kolejki przed podkarpackimi przejściami granicznymi z Ukrainą, w Korczowej i Medyce, chociaż przed tym drugim jest znacznie lepiej. Również po stronie ukraińskiej - poinformowały służby graniczne.
Natomiast przed przejściem w Krakowcu - do Korczowej - trzeba na wjazd do Polski czekać około 120 godzin. Stoi tam ponad 450 ciężarowek.
Prawie dwa razy tyle ciężarówek czeka na wyjazd z kraju przez Korczową. Niektóre stoją już prawie tydzień. Kolejka liczy ponad 15 kilometrów. Przed przejściem w Medyce czeka na odprawę około 180 ciężarówek. "Postojowe" to mniej więcej dwie doby. Po stronie ukraińskiej na wjazd do kraju - aktualnie około półtorej doby - czeka 80 ciężarówek.