Celiński przeciw odtajnieniu zeznań gen. Kowalczyka
Wiceprzewodniczący SLD Andrzej Celiński
powiedział w Radiu Zet, że jest przeciwny
odtajnieniu zeznań Komendanta Głównego Policji generała Antoniego
Kowalczyka w sprawie starachowickiej. Wyraził zaniepokojenie, że
instytucje, które powinna obowiązywać pewna dyskrecja, są
"dziurawe jak durszlak".
W sobotę "Rzeczpospolita" i "Super Express" podały informacje dotyczące akt śledztwa, które kielecka prokuratura przekazała do Sejmu wraz z wnioskiem o uchylenie immunitetu poselskiego b. wiceszefowi MSWiA Zbigniewowi Sobotce. Jak z nich wynika, generał Kowalczyk zmienił swoje wcześniejsze zeznania i przyznał, iż poinformował Sobotkę o planowanej akcji CBŚ.
Zmianę zeznań przez Kowalczyka potwierdził minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.
W niedzielę Janusz Wojciechowski (PSL) oraz Jan Rokita (PO) zapowiedzieli, że wystąpią o odtajnienie zeznań Kowalczyka.
"Jestem bardzo sceptyczny wobec takiej procedury" - powiedział Celiński. "Jako polityk mogę powiedzieć, że jestem przeciwny odtajnieniu, natomiast jestem zwolennikiem maksymalnego przyśpieszenia śledztwa" - dodał.
"Trzeba pilnować normalnego trybu funkcjonowania instytucji państwa. Nie może być tak, że państwo polskie z 1000-letnią historią, 14 latami pełnej niepodległości, swobody kształtowania ładu, porządku publicznego, prawa itd., funkcjonuje tak, jakby te wszystkie instytucje w ogóle nie były potrzebne. To nie jest dobra okoliczność, kiedy posłowie zaczynają wyręczać policję czy prokuraturę" - ocenił Celiński.
Jego zdaniem, ujawnione informacje to "domniemania" - nawet dziennikarze nie mają własnej wiedzy na ten temat. Jak zaznaczył, "ktoś tę wiedzę podrzuca, ciekawe byłoby wiedzieć kto, i dlaczego to trwa całymi miesiącami i latami".
Celiński powiedział, że ma "pełne zaufanie do Zbigniewa Sobotki jako człowieka". Wierzy - jak przyznał - że Sobotka jest niewinny, czego jednak nie może być pewny, tak jak "nikt nie może być pewny drugiego człowieka".
Wiceszef Sojuszu nie chciał komentować zeznań szefowej gabinetu politycznego premiera Aleksandry Jakubowskiej przed sejmową komisją śledczą, badającą sprawę Rywina. Powtórzył, że jego zdaniem, pełnienie przez Jakubowską funkcji szefowej gabinetu premiera jest sytuacją "bardzo ryzykowną".