Celiński: komisjo, szerokiej drogi
Andrzej Celiński (SdPl), który został wykluczony z zadawania pytań Danucie Gaszewskiej, nie przyszedł na kolejne przesłuchanie komisji śledczej ds. PKN Orlen, Adama Glapińskiego. Ja z pewnością do tego towarzystwa już nie wrócę. Do tak niemoralnego towarzystwa - powiedział Celiński. Dodał, że dalsze uczestnictwo w komisji uzależnia od decyzji klubu swojej partii.
10.05.2005 | aktual.: 10.05.2005 14:56
O wykluczenie z przesłuchania Gaszewskiej Celińskiego wnioskował Andrzej Grzesik (Samoobrona). Jak uzasadniał, wniosek ma związek z zeznaniami świadek, która oświadczyła, że toruńska spółka "Elana", we władzach której zasiadał Celiński, pełniła niezwykle ważną rolę w strukturze tzw. mafii paliwowej.
Ta komisja zadecydowała, że każdy z jej członków ma różne prawa, wobec tego moja partia, szanując demokratyczny porządek rzeczy, nie może tego tolerować. Dlatego mówię - szerokiej drogi - powiedział Celiński. Pytany, czy wycofa się z udziału w komisji śledczej powiedział, że ta decyzja należy do jego partii, jednak nie sądzi, by SdPl w tej sytuacji nie podjęła takiej decyzji.
Poseł SdPl podkreślił, że jest zadowolony ze swojego postanowienia. Codziennie bardzo poważnie odchorowuję posiedzenia komisji, ze względu na styl pracy, ze względu na ludzi, z którymi muszę się stykać. Dla mnie zwolnienie z tych obowiązków w tym trybie, jest dobra wiadomością - dodał.
Zdaniem szefa komisji Andrzeja Aumillera (UP), Celiński niesłusznie opuścił komisję. Ja na jego miejscu, zrezygnowałbym z zadawania pytań dla świętego spokoju i nie zacietrzewiałbym się - dodał.
Konstanty Miodowicz (PO) ma nadzieję, że partia Celińskiego myśli w mniej emocjonalnych kategoriach niż jej reprezentant. On jest ofiarą niezwykłych emocji, na których się unosi raz po raz - dodał.
Po oświadczeniu Danuty Gaszewskiej, jeszcze w trakcie przesłuchania, Celiński powiedział, że przez rok był wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej "Elany". W tym czasie zmiana zarządu przeprowadzona przez Radę Nadzorczą doprowadziła do poprawy sytuacji finansowej spółki z 60 mln zł strat do 13 mln zł zysku- przekonywał. Powiedział też, że nie ma pojęcia, czy firma handlowała toluenem, który może być wykorzystywany przy fałszowaniu paliw.