PolskaCBŚ wkroczyło do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad

CBŚ wkroczyło do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad

Centralne Biuro Śledcze wkroczyło do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach - informuje TVN24. Sprawa ma związek ze śledztwem dotyczącym kradzieży kruszywa z terenu budowy autostrady A1 w Bytomiu.

01.12.2010 | aktual.: 01.12.2010 15:23

Wizyta CBŚ ma związek z nieprawidłowościami w przebudowie autostrady A1. Jak poinformował rzecznik policji Mariusz Sokołowski funkcjonariusze wkroczyli jednocześnie do kilku miejsc, prócz siedziby GDDKiA, odwiedzili biura głównego wykonawcy inwestycji oraz firmy nadzorującej budowę.

Sokołowski podkreślił, że śledczy działają na zlecenie prokuratury. - Chcemy dokładnie zbadać czy doszło do łamania prawa - powiedział. Dodał, że sprawa jest rozwojowa.

- W tej sprawie zaszła konieczność zabezpieczenia dokumentów istotnych dla tej sprawy. Na nich podstawie będą czynione dalsze ustalenia - powiedziała rzeczniczka prowadzącej razem z CBŚ śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Jak dodała, funkcjonariusze weszli w środę nie tylko do siedziby GDDKiA, ale też dwóch firm zaangażowanych w budowę autostrady. Chodzi o generalnego wykonawcę i nadzorcę budowy autostrady.

Rzecznik GDDKiA w Katowicach powiedział, że do czasu wyjaśnienia sprawy dyrekcja nie chce komentować całej sprawy.

Pod koniec sierpnia CBŚ rozbiło zajmującą się tym procederem od dwóch lat grupę przestępczą. Zatrzymano wówczas osiem osób (w tym szefa spółki-podwykonawcy). Śledczy podejrzewali, że część wykopów, z których kradziono dolomit, mogło zostać wykonanych pod jezdniami autostrady. W sprawie cztery osoby są nadal aresztowane.

Z ustaleń CBŚ wynikało, że wydobywane nocą kruszywo najprawdopodobniej było wykorzystywane do budowy następnych kilometrów drogi, podczas gdy w dokumentacji wykazywano, że zakup pochodzi z legalnego źródła. Wykopów mogło być kilka, a głębokość niektórych z nich mogła wynosić nawet 30 metrów. Śledczy podejrzewali, że część wykopów, z których kradziono dolomit, mogło znajdować się pod jezdniami autostrady - miały na to wskazywać poczynione odwierty.

Po ujawnieniu sprawy GDDKiA informowała, że natychmiast rozpoczęła badania techniczne podbudowy autostrady; prace przy jej budowie nie zostały wstrzymane, a kruszywa kradzione były z okolic jezdni autostrady i leżącej niedaleko hałdy, a nie z samej drogi. Dyrekcja zapewniła, że materiałów budowlanych nie wykradano spod konstrukcji budowanej autostrady. "A1 Piekary Śląskie - Maciejów spełnia wszelkie wymogi bezpieczeństwa" - podkreślili przedstawiciele Dyrekcji.

Prokuratura ma zamówioną na potrzeby śledztwa opinię specjalistów na temat struktury podłoża. Śledczy nie chcą się na razie dzielić zawartą w niej wiedzą.

Wartość kontraktu na budowę odcinka Piekary Śl. - Maciejów to blisko 1,3 mld zł. Na długości 20 km powstanie 31 obiektów inżynierskich, w tym siedem wiaduktów drogowych, 19 wiaduktów autostradowych, jeden most, jedno przejście dla zwierząt i trzy wiadukty kolejowe. Głównym wykonawcą jest hiszpański koncern Dragados, a inżynierem kontraktu - firma Arcadis.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (303)