PolskaCBŚ rozbiło grupę fałszerzy kart płatniczych

CBŚ rozbiło grupę fałszerzy kart płatniczych

Gdańscy i łódzcy policjanci z CBŚ zatrzymali
pięciu mężczyzn zajmujących się fałszowaniem kart płatniczych i
wyłudzaniem towarów i gotówki. Straty wstępnie oceniono na
kilkaset tysięcy złotych, a liczbę poszkodowanych - Polaków i
cudzoziemców - co najmniej na kilkadziesiąt osób.

11.04.2006 12:30

Wiele wskazuje na to, że jest to wierzchołek "góry lodowej". Sprawa ma charakter rozwojowy. W tej sprawie gdański CBŚ współpracuje z centrami autoryzacyjnymi kart płatniczych w całej Polsce - poinformowała rzeczniczka gdańskiej policji Danuta Wołk-Karaczewska.

Grupa działała od ponad roku w Polsce i Europie. Rozpracowywano ją przez około sześć miesięcy. Policjanci w ciągu kilku ostatnich dni zatrzymali, głównie w Łodzi, pięciu przestępców, w tym przywódców szajki.

Do pierwszego zatrzymania doszło na przełomie stycznia i lutego 2006 r. W ręce policji wpadł wtedy 35-letni gdańszczanin Erlet G., wcześniej mieszkaniec Trójmiasta, znany policji z fałszowania kart, który pracował jako kelner w lokalach łódzkich. W mieszkaniu, które wskazał, policjanci znaleźli 40 kart płatniczych, z których część była już sfałszowana oraz linię do podrabiania kart płatniczych.

Przestępcy podrabiali karty po skopiowaniu pasków magnetycznych. By mieć bezpośredni dostęp do kart, zatrudniali się jako barmani, kelnerzy i sprzedawcy.

Interesowały ich szczególnie karty z najwyższymi limitami finansowymi, z których kopiowali dane z paska magnetycznego. Były one nanoszone na tzw. "białe plastiki". W ten sposób, bez wiedzy właściciela, tworzyli drugą kartę - poinformowała rzeczniczka.

Dzięki fałszywkom członkowie grupy kupowali biżuterię, laptopy, komputery, sprzęt RTV, markową odzież sportową. Proceder w wielu wypadkach; czerpiąc z tego określone profity umożliwiali im właściciele i pracownicy sklepów, którzy zawierali z podejrzanymi konkretne umowy wiedząc, że używane przez nich karty są podrobione - dodała Karaczewska.

Przestępcom grozi nawet 25 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)