PolskaCBA zatrzymało b. komendanta szpitala klinicznego

CBA zatrzymało b. komendanta szpitala klinicznego

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało
byłego komendanta warszawskiego Centralnego Szpitala Klinicznego
przy ulicy Szaserów, Andrzeja S. Naczelna Prokuratura Wojskowa
zarzuca mu przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej.

13.11.2007 | aktual.: 13.11.2007 11:53

Jak poinformowało CBA, były komendant szpitala, korzystając z jego sprzętu i pomieszczeń, miał wykonywać badania lekarskie, w ramach prywatnej praktyki, pacjentom jednej z firm ubezpieczeniowych. Z tego tytułu nie wpłacał żadnych pieniędzy do kasy lecznicy. Agenci CBA zebrali dowody potwierdzające 300 przypadków takich badań - szpital stracił w ten sposób 35 tys. zł.

Andrzej S. nie przyznał się do zarzutu. Potwierdził jedynie wykonywanie badań pacjentów z firmy ubezpieczeniowej na terenie szpitala. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe i dozór policyjny.

To nie pierwsze tego typu zatrzymanie. Pod koniec sierpnia CBA zatrzymało b. dyrektora tego szpitala, generała WP Jana P.

Razem z nim "wpadła" m.in. żona jednego z szefów gangu pruszkowskiego - Andrzeja Z., ps. Słowik (podejrzanego też o nakłanianie do zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały).

Jan P. - jak informowało wówczas CBA - miał za łapówkę wystawiać "Słowikowi" fałszywe zaświadczenia lekarskie, co pozwoliło mu opuścić areszt. Generał miał także w ten sposób "pomagać" innym przestępcom. Sąd wojskowy nie wydał jednak zgody na jego areszt.

Wcześniej, w lutym br., CBA zatrzymało też byłego ordynatora oddziału kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie - Mirosława G. Jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą i molestowanie; przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych, opiewających na kwotę ok. 50 tys. zł. Po kilku miesiącach lekarz został jednak zwolniony z aresztu za kaucją. Sąd uznał, że mimo pięciu miesięcy śledztwa nie wykazano, by zachodziło "duże prawdopodobieństwo", iż G. umyślnie zabił pacjenta. Nie przyznaje się on do żadnego zarzucanego mu czynu.

W połowie czerwca biuro zatrzymało ortopedę, tym razem z bródnowskiego szpitala, Tomasza D. Przedstawiono mu trzy zarzuty - dwa dotyczące przyjęcia łapówki, trzeci związany z poświadczeniem nieprawdy w dokumentacji medycznej. Został aresztowany.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)