CBA zatrzymało b. dyrektora szpitala wojskowego w Warszawie
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało
trzy osoby, którym popełnienie przestępstw korupcyjnych zarzuca
Okręgowa Prokuratura Wojskowa w Warszawie - poinformowało CBA w komunikacie. Jedną z nich jest generał
WP, b. dyrektor szpitala wojskowego w Warszawie Jan P.
Dwie pozostałe osoby, to - według komunikatu - znany organom ścigania przestępca z 25-letnim wyrokiem za zabójstwo i żona jednego z gangsterów z grupy pruszkowskiej - "Słowika".
W podwarszawskich Łazach, podało CBA, został zatrzymany generał Wojska Polskiego Jan P., który jeszcze do niedawna kierował szpitalem wojskowym przy Szaserów w Warszawie. Miał dopuszczać się korupcji od 1998 roku. Jan P. jest podejrzany m.in. o wystawienie fałszywego świadectwa lekarskiego oskarżanemu o udział w kierowaniu grupą przestępczą Andrzejowi Z. "Słowikowi", co pozwoliło mu opuścić areszt.
Generałowi jest zarzucana także pomoc innym przestępcom w unikaniu więzienia poprzez wystawianie fałszywych zaświadczeń. Według CBA w 2006 roku w ten sposób pomógł dwukrotnie jeszcze jednemu przestępcy.
Wśród zarzutów stawianych Janowi P. jest również "przyjmowanie łapówek od innego lekarza wojskowego w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów medycznych, na podstawie których beneficjent naciągnął ZUS na nienależne świadczenie".
CBA zatrzymało też Rafała F. ps. Batman, skazanego na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo właściciela warszawskiego kantoru w 1997 roku. Po 8 latach odbywania kary wyszedł on na wolność na podstawie fikcyjnej dokumentacji medycznej.
Trzecią zatrzymaną osobą jest Monika B., żona "Słowika". "Kobieta miała skorumpować kolejnego wojskowego lekarza jednego ze stołecznych szpitali. Ten wystawił gangsterowi zaświadczenie mówiące o konieczności odbycia rehabilitacji. To pozwoliło "Słowikowi" unikać rozpraw sądowych. Pośrednikiem w procederze był, zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w maju br., Andrzej M." - poinformowało CBA.
Jak podało Biuro, podczas akcji funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację medyczną, komputery, broń palną i ponad 300 gramów marihuany. "Sprawa ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania, także lista stawianych zatrzymanym zarzutów może się znacznie powiększyć" - czytamy w komunikacie.