CBA sprawdzi sprawę Barszcza: MS: wszystko zgodne z prawem
CBA zwróciło się do resortu sprawiedliwości o dokumenty powołania Mirosława Barszcza na doradcę ministra. Resort zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i że przekaże CBA wszystkie dokumenty.
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 14:36
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że Barszczowi przyznano bez przetargu zamówienie publiczne na doradztwo w sprawie deregulacji. Za rok pracy ma on zarobić 265 tys. zł. Według "DGP" Barszcz to doradca podatkowy, były wiceminister finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i minister budownictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
- Po otrzymaniu dokumentów, w tym także umów zawartych z panem Barszczem, agenci CBA będą je weryfikować i analizować. Na tym etapie nie przesądzamy, czy doszło do złamania czy naruszenia prawa. CBA nie ocenia też aspektów moralnych lub etycznych sprawy - poinformował rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Rzeczniczka resortu sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała, że przedmiotem umowy zlecenia z Barszczem jest świadczenie usług prawniczych. - Przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych dopuszczają możliwość zastosowania trybu zamówienia z wolnej ręki dla tego typu usług - podkreśliła. Dodała, że możliwe jest wszczęcie postępowania w trybie zamówienia z wolnej ręki na świadczenie usług prawniczych, np. jeśli zastosowanie innego trybu mogłoby skutkować uniemożliwieniem terminowej realizacji zadań.
Taki właśnie przypadek nastąpił przy tej sprawie - dodała Loose. Według niej wyznaczone terminy w zakresie deregulacji powodują, iż niemożliwe było przygotowanie i przeprowadzenie postępowania w trybach konkurencyjnych, takich jak przetarg nieograniczony, przetarg ograniczony, a także innych trybach mniej lub bardziej konkurencyjnych.
Według rzeczniczki przeprowadzanie zamówień w trybie przetargu nieograniczonego na obsługę prawną niektórych komórek organizacyjnych może trwać ok. 3 miesięcy.
Jej zdaniem również specyfika usług prawniczych polegająca na tym, że jakość wykonywania usług zależy od właściwości konkretnych usług. - Oznacza to, że w pisemnym postępowaniu przetargowym nie jest możliwe, a przynajmniej jest bardzo trudno ocenić, właściwości wykonawcy dotyczące np. jego ponadprzeciętnego zaangażowania w wykonywanie zadań, zleconych prac, co było dodatkowym argumentem w przypadku Mirosława Barszcza - powiedziała Loose.
Według niej "cena usługi jest adekwatna do jej jakości", a z tej kwoty Barszcz opłaca zlecenie dla innych podmiotów. - On odgrywa kluczową rolę przy projektach deregulacji - podkreśliła.
Dodała, że MS upubliczniło zamiar zawarcia umowy w Biuletynie Zamówień Publicznych w maju 2012 r., podając uzasadnienie prawne - zastosowanie trybu zamówienia z wolnej ręki. - Na to ogłoszenie nie nastąpiła żadna reakcja, w tym np. potencjalnych podmiotów zainteresowanych zamówieniem - podkreśliła Loose.
Sam Barszcz w wywiadzie dla portalu Onet podkreślił, że "nawet się cieszy", iż sprawą zajmie się CBA. - Nie mam nic do ukrycia. (...) Potwierdzenie przez CBA, że wszystko w związku z tym kontraktem i moją działalnością w ministerstwie jest w porządku, będzie wartością samą w sobie - powiedział.