Carla Bruni zdradza, za co kocha Sarkozy'ego
Carla Bruni od wyjścia za mąż raczej unikała świateł reflektorów. Dopiero teraz postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat swojego związku. Opisuje go w książce "Carla i Nicolas, prawdziwa historia". Wyznaje tam m.in., że zakochała się w prezydencie nie tylko ze względu na jego "fizyczność", ale także "pięć albo sześć mózgów" - podaje Radio Zet.
To wszystko stało się nagle. Nie spodziewałam się, że spotkam kogoś tak zabawnego, tak pełnego życia. Uwiodła mnie jego fizyczność, jego urok i inteligencja - powiedziała Carla autorowi książki, której fragmenty opublikował w środę tygodnik "Le Point". Ma pięć czy sześć mózgów o świetnej przepustowości – dodaje supermodelka. Według niej, mąż potrafi przyswajać wszystko, co inni dokoła mówią, a jednocześnie czytać, i to nawet późną nocą.
Bruni zdradza też, że na randkę z Sarkozym została umówiona w ciemno. Kiedy przyjechałam, zdałam sobie sprawę, że to była randka w ciemno. Może zresztą nie tak w ciemno. Były trzy pary i nas dwoje wolnych - mówiła Bruni. Podobno podczas kolacji Nicolas nie spuszczał z Carli wzroku i odwiózł ją do domu o świcie. Następnego wieczoru przyjechał do niej na kolację przy świecach.
Jak podaje Radio Zet, Carla Bruni-Sarkozy zapewnia, że nie zamierza rzucać kariery piosenkarskiej. Będzie też wspierać męża. Często się o niego martwię. Niewiarygodnie ciężko pracuje. Staram się mu pomagać, żeby było mu łatwiej - wyznała.