Cała scena polityczna legnie w gruzach jeszcze w tym roku?
Wczoraj Donald Tusk zapowiedział, że nie będzie tolerował zachowań, które zagrażałyby jedności Platformy Obywatelskiej w sprawach, w których jedność jest niezbędna. - Jak komuś nie odpowiada funkcjonowanie w formacji politycznej, która ma zasady i cele, to może znaleźć się w każdej chwili poza nią - mówił premier. Czy na horyzoncie pokazał się grożący palec przewodniczącego Donalda Tuska?
- To nie tylko paluszek ale cała pięść. Jak się ze mną nie zgadzacie, to won - taki był przekaz Donalda Tuska - ocenia Andrzej Dera (SP). Konserwatysta John Godson pomimo że takiego palca nie dostrzega, to przypomina, że gdyby wymuszano stanowisko w kwestiach światopoglądowych, to z klubu odejdzie. Takiego ryzyka nie widzi naczelny przedstawiciel prawego skrzydła Jacek Żalek. Zwraca jednak uwagę, że władze klubu blokują dyskusję nad wspólnym projektem o związkach partnerskich, więc "trudno mówić o dialogu".
Czym to wszystko się skończy?
Antoni Mężydło, kolejny konserwatysta PO, wskazuje, że tylko ewentualna frakcyjność w Platformie mogłaby ją rozbić. Czy spotkań, o których mówi John Godson nie można nazwać tego początkiem? Poseł zdradza, że spotykają się w grupie około 30 osób, które łączy wspólna idea. - Jeżeli PO będzie rozmontowana, to cały system polityczny legnie w gruzach i powstanie nowa jakość polityczna, a tego właśnie oczekują Polacy. To powinno wydarzyć się jeszcze w tym roku - przewiduje Andrzej Dera.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski