Cała prawda o śmierci Dziekańskiego
Użycie elektronicznego paralizatora przeciwko Robertowi Dziekańskiemu było nieuzasadnione - stwierdza raport sędziego Thomasa Braidwooda, który został opublikowany w Kanadzie. Polak zmarł w październiku 2007 roku po użyciu paralizatora przez policję na lotnisku w Vancouver.
21.06.2010 | aktual.: 22.06.2010 09:38
W raporcie czytamy w nim, że wyjaśnienia policjantów biorących udział w tragicznych wydarzeniach na lotnisku w Vancouver w 2007 roku były niewiarygodne, egoistyczne i miały na celu usprawiedliwienie się. Władze kanadyjskie chcą ponownego zbadania sprawy śmierci Polaka, bo już wcześniej prokuratura oczyściła z zarzutów policjantów. Raport sędziego ujawnił jednak nowe, obciążające ich fakty. Prokurator Mike de Jong zapowiada powołanie w Kanadzie w ciągu najbliższego roku nowej agencji cywilnej, która zbada poważne incydenty z udziałem policji. Powołany zostanie też specjalny prokurator, który zweryfikuje wyniki wcześniejszego postępowania.
Robert Dziekański za ocean poleciał do matki Zofii Cisowskiej. Chciał tam zacząć nowe życie. Na lotnisku czekał kilkanaście godzin. Denerwował się, bo był zmęczony, nie znał innego języka poza polskim. Jego śmierć wywołała falę protestów w Kanadzie, bo na filmie nagranym telefonem komórkowym przez jednego z pasażerów nie widać, aby Polak kogokolwiek atakował. Aby poznać okoliczności śmierci powołano kilka zespołów. Jednym z nich był zespół sędziego Thomasa Braidwooda. W czasie przesłuchań wyszło na jaw, że jadący na miejsce zdarzenia policjanci umawiali się, że użyją wobec Polaka tasera. Okazało się także, że policjanci ukrywali, ile razy razili gliwiczanina.
20 maja raport tej komisji został przekazany rządowi prowincji Kolumbia Brytyjska, na której terytorium znajduje się Vancouver. Wczoraj został przedstawiony opinii publicznej. Jego zawartość jest bulwersująca i obnaża nieprawidłowości w kanadyjskiej policji.
Wcześniej został opublikowany inny raport dotyczący postępowania policjantów z RCMP (Royal Canadian Mounted Police), którzy doprowadzili do śmierci Polaka. Raport ten bardzo krytycznie ocenił ich postępowanie, a także szerzej - postępowanie w podobnych wypadkach.
Kwesi Millington, jeden z kanadyjskich funkcjonariuszy, który na lotnisku w Vancouver poraził taserem Dziekańskiego, złożył pozew o zniesławienie przeciwko stacji telewizyjnej CBC. Twierdził w nim, że CBC przez emitowane materiały naraziła go na cierpienie i wystawiła na publiczne pośmiewisko. Żąda od stacji odszkodowania za utratę dobrego imienia. Z kolei matka Roberta Zofia Cisowska za namową swojego adwokata wystąpiła o odszkodowanie za śmierć syna.
27-letni Paul Pritchard, który utrwalił ostatnie chwile życia Dziekańskiego, został nagrodzony przez Canadian Journalists for Free Expression. Jego film został pokazany przez większość światowych stacji. Stowarzyszenie, które przyznało im nagrodę skupia ponad trzystu dziennikarzy, redaktorów, wydawców. Doceniło odwagę i obywatelską postawę Pritcharda, który nakręcił film mimo zakazu.
Sprawę bada także gliwicka Prokuratura Okręgowa. Sprawdza, czy kanadyjscy policjanci nie przekroczyli uprawnień. Śledztwo utknęło w miejscu, bo Kanada zawiesiła pomoc prawną. Jest szansa, że zostanie teraz wznowione.
Polecamy w wydaniu internetowym: www.opolskie.naszemiasto.pl