Były wiceszef klubu PiS: nie wyłudziłem 138 tys. zł
Przed warszawskim sądem ruszyła kolejna rozprawa w procesie karnym byłego bydgoskiego posła PiS Tomasza M. oskarżonego o wyłudzenie 138 tysięcy złotych za nienależnie pobrane ryczałty na mieszkanie. Na poprzedniej rozprawie zeznawał ojciec byłego parlamentarzysty.
25.11.2008 | aktual.: 25.11.2008 16:27
Adwokat Tomasza M. będzie wnosił też o przesłuchanie pracowników Kancelarii Sejmu i właścicieli mieszkań wynajmowanych przez byłego posła w Bydgoszczy. Były bydgoski poseł PiS, który po nagłośnieniu sprawy został wykreślony z list wyborczych PiS do Sejmu obecnej kadencji, nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że nigdy wcześniej nie kwestionowano jego prawa do tego ryczałtu, mimo iż wykazywał w oświadczeniu majątkowym swoje warszawskie mieszkanie. Były poseł wyjaśnia, że występując o ryczałt, postępował zgodnie ze wskazówkami pracowników Kancelarii Sejmu.
Słowa oskarżonego potwierdził jego ojciec. - Na temat mieszkania nigdy z synem nie rozmawiałem, bo zawsze uważałem, że jest ono moje - mówił. Świadek dodał, iż jego syn nigdy nie prosił, aby umożliwić mu zamieszkiwanie przy ul. Francuskiej, gdyż "dla normalnej rodziny byłoby ono za drogie". Wyjaśnił, iż mieszkanie w latach 2001-2007 było wynajmowane, część tego okresu stało wolne.
- Syn był właścicielem na papierku, faktycznym właścicielem mieszkania byłem ja - podkreślił świadek. Potwierdził jednak, że umowy z dostawcami gazu i elektryczności zawarte były na jego syna.
We wrześniu zeszłego roku lokalne media w Bydgoszczy ujawniły, że Tomasz M. ówczesny lider PiS w Bydgoszczy i wiceszef klubu parlamentarnego PiS - od sześciu lat pobiera z kasy Sejmu comiesięczny dodatek 2 tysięcy złotych na pokrycie kosztów pobytu w Warszawie podczas prac w parlamencie. Poseł jest jednak formalnie właścicielem mieszkania w stolicy i nie mieszka pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy .
Wkrótce potem szef PiS, ówczesny premier Jarosław Kaczyński zdecydował o skreśleniu Tomasza M. z listy wyborczej do Sejmu. Kolejna rozprawa przed warszawskim sądem odbędzie się pod koniec listopada.