Były wiceprezydent Wrocławia usłyszał zarzuty w prokuraturze

W Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu, były wiceprezydent miasta, Michał Janicki, usłyszał zarzuty w śledztwie trwającym od kilku lat. Chodzi o sprawy korupcyjne związane z wycieczkami samorządowca na Zanzibar i Barbados. W zamian za intratne kontrakty od miasta, wypady miał współfinansować Tomasz G., szef firmy Dynamicom, który również usłyszał zarzuty.

Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej od listopada 2012 r. nadzoruje śledztwo prowadzone przez Centralne Biuro Korupcyjne w tej sprawie.

Michał Janicki na antenie Radia Wrocław powiedział, że w związku z wycieczkami, które miały miejsce 3 i 4 lata temu, składał już w 2012 i 2013 r. w CBA stosowne wyjaśnienia oraz przedstawiał przelewy, które miały zaprzeczyć podejrzeniom, jakoby za swój pobyt na Zanzibarze i Barbadosie nie zapłacił sam.

Sprawa wyjazdów samorządowca na egzotyczne wyspy, które miał współfinansować Tomasz G. z firmy Dynamicon, będącej organizatorem pierwszych imprez na Stadionie Miejskim, ujrzała światło dzienne w 2012 r., niedługi czas po odwołaniu Janickiego z fotela wiceprezydenta Wrocławia. Jako oficjalny powód odwołania, Rafał Dutkiewicz podał związek wiceprezydenta ze sprawą nierozliczenia przez Dynamicon dwóch imprez na Stadionie Miejskim.

Od pewnego czasu mówiło się, że Michał Janicki wystartuje jako kandydat na prezydenta Wrocławia w nadchodzących wyborach samorządowych. W związku z momentem, w którym Janickiemu postawiono zarzuty, oskarżony twierdzi, że może mieć to wymiar polityczny.

W oficjalnym oświadczeniu powiedział, że zbieżność postawienia zarzutów z jego ostateczną decyzją w sprawie kandydatury nie jest zbiegiem okoliczności. W związku z tym zwróci się do Prokuratora Generalnego z prośbą o przeniesienie postępowania poza teren apelacji wrocławskiej.