Były wiceprezydent stolicy aresztowany na trzy miesiące
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ
zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące Pawła B., który w
latach 90. był wiceprezydentem Warszawy, a potem wiceburmistrzem
dzielnicy Śródmieście z ramienia PO - poinformowała
Violetta Olszewska z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 14:37
Sąd postanowił zastosować wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci aresztowania na okres 3 miesięcy. W uzasadnieniu sąd podał, że podejrzanemu grozi surowa kara, do 12 lat pozbawienia wolności - powiedziała Olszewska.
Rzeczniczka prokuratury Renata Mazur poinformowała dziennikarzy, że Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła w piątek Pawłowi B. zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 200 tys. zł "w drugiej połowie lat 90.", w czasie, kiedy był wiceprezydentem Warszawy.
Mazur zaznaczyła, że osoba, która miała dać łapówkę Pawłowi B., została zatrzymana w ubiegłym tygodniu i jest aresztowana. Rzeczniczka nie zdradziła jednak, o kogo chodzi; podkreśliła, że śledztwo w tej sprawie trwa od kilku miesięcy i dla jego dobra prokuratura nie ujawnia, czego dokładnie dotyczy i kto jest "w kręgu zainteresowań" śledczych.
Byłego samorządowca zatrzymali policjanci warszawskiego CBŚ w czwartek po południu na lotnisku Okęcie, gdy - jak podały media - wracał z zagranicznej wycieczki. W piątek był przesłuchiwany. Mazur poinformowała jedynie, że złożył wyjaśnienia. Ze względu na dobro śledztwa odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Paweł B. na początku swej działalności publicznej był związany z Porozumieniem Centrum, potem z Unią Wolności a ostatnio z Platformą Obywatelską. Jako wiceburmistrz dzielnicy Śródmieście za czasów, gdy prezydentem Warszawy był Paweł Piskorski i Wojciech Kozak, B. nadzorował duże przetargi dla miasta.
Był on bliskim współpracownikiem Piskorskiego. Po tym jak PO zawiesiła go w członkostwie (w grudniu 2003 r.), wystąpił z tej partii i wycofał się z polityki. Działo się to po ostatnich wyborach samorządowych, gdy w Warszawie wygrał Lech Kaczyński. Media pisały wtedy o obecnym podejrzanym jako o członku grupy polityczno-biznesowej, nazwanej tzw. układem warszawskim. Pojawiły się informacje o podejrzeniach korupcji.
Piskorski powiedział w piątek w rozmowie z TVN 24, że Paweł B. za jego prezydentury był dyrektorem Pałacu Kultury. Oczywiście współpracowaliśmy blisko - dodał.
Były prezydent stolicy Marcin Święcicki, którego zastępcą był B., powiedział w piątek, że w czasie kadencji B. "były różne podejrzenia i plotki" dotyczące jego korupcji.
Nie wahałem się poprosić prokuraturę o wyjaśnienie tych pogłosek, wystąpiłem wręcz do Prokuratora Generalnego. Wiem, że było śledztwo, ale nie znaleziono żadnych dowodów. Widocznie teraz się znalazły- zaznaczył b. prezydent stolicy. Święcicki dodał, że nie zdymisjonował wówczas Pawła B., ponieważ śledztwo nic nie wykazało.