Były wiceprezydent Bydgoszczy nadal w areszcie
Podejrzany o przyjęcie 50 tys. zł łapówki były
wiceprezydent Bydgoszczy Maciej O. nie opuści aresztu przed 2
grudnia - zdecydował Sąd Okręgowy w Toruniu, odrzucając
zażalenie obrońców.
26.10.2004 | aktual.: 26.10.2004 17:55
Sąd uznał, że były samorządowiec na razie nie może być zwolniony z aresztu, gdyż trzeba sprawdzić pewne fakty wskazane przez niego w wyjaśnieniach. Adwokaci argumentowali, że ich klient powinien wyjść na wolność, gdyż jest poważnie chory na serce.
Maciejowi O. prokuratura zarzuca, że gdy był kujawsko-pomorskim konserwatorem zabytków przed czterema laty przyjął łapówkę za odstąpienie od wpisania do rejestru zabytków obiektów dawnych zakładów mięsnych w Toruniu. Pozwoliło to ówczesnemu właścicielowi na rozebranie zakładów i zaoferowanie pustego placu zagranicznemu inwestorowi pod budowę centrum handlowego. Przedsięwzięcie nie doszło do skutku.
Podejrzany trafił do aresztu w połowie sierpnia. Najpierw miał w nim przebywać trzy miesiące, ale później ten okres skrócono o miesiąc. W połowie października prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu o trzy miesiące, ale sąd zgodził się na jego pobyt za kratkami tylko do 2 grudnia. Od tego postanowienia obrońcy złożyli zażalenie, które rozpatrzono we wtorek.
Były wiceprezydent obecnie przebywa w areszcie w Gdańsku, gdyż początkowo prowadzone w Toruniu śledztwo zostało po pewnym czasie przeniesione do tego miasta.
Maciej O. był pierwszym zastępcą prezydenta Bydgoszczy od jesieni 2002 r., gdy wybory w mieście wygrał Konstanty Dombrowicz, popierany przez PO. Funkcję stracił po aresztowaniu, ale prezydent miasta zapowiedział, że w przypadku oczyszczenia z zarzutów, będzie mógł wrócić do ratusza.