Były szpieg oskarża KGB
Substancja, której użyto, by zamordować byłego rosyjskiego szpiega Aleksandra Litwinienkę, mogła pochodzić tylko z zasobów rządowych – twierdzą eksperci.
29.11.2006 | aktual.: 29.11.2006 07:36
Litwinienko zmarł otruty polonem. Policja poinformowała, że ślady polonu 210 zostały odkryte m.in. na 7 Down Street, gdzie mieści się biuro wygnanego z Rosji magnata Borysa Bieriezowskiego. Trzy osoby, które przebywały w strefie skażenia zostały wysłane na badania.
Zdaniem byłego szpiega Olega Gordijewskiego, Litwinienkę otruło KGB. – Litwinienko odkrył, że służby specjalne Rosji współpracowały z mafią i zajmowały się wymuszaniem haraczy – mówi w wywiadzie specjalnie dla Metropolu Gordijewski. Litwienienko atakował też prezydenta Putina. – Tak wygląda ekonomiczna aktywność KGB. Litwinienko atakował szefów rosyjskiego wywiadu i samego Putina.
Robił to przez lata i był wrzodem na ich tyłkach. Czy to nie wystarczy, aby go zabić? – pyta Gordijewski. Jego zdaniem następny do egzekucji na liście służb specjalnych Rosji jest bez wątpienia Bieriezowski. – Ale on jest nadzwyczaj ostrożny. On nie weźmie niczego do jedzenia ani do picia od nieznajomego Rosjanina – twierdzi były szpieg.
Daniel Denisiuk