Były szef Unii Pracy za kratkami
10 lat więzienia grozi aresztowanemu przez sąd
byłemu szefowi Unii Pracy w Pomorskiem Tomaszowi M. Jest
podejrzany o to, że kierując firmą Agroma w Gdańsku, dopuścił się
oszustw podczas prywatyzacji spółki.
09.02.2004 12:55
Rzecznik gdańskiej Prokuratury Okręgowej Konrad Kornatowski poinformował, że chodzi o oszustwa w związane z działalnością Tomasza M. w latach 1999-2000. Obecny radny sejmiku pomorskiego i były szef Unii Pracy kierował wtedy Agromą.
"Tomasz M. doprowadził przedstawicieli Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 5 mln 300 tys. zł. Stało się to w ten sposób, że wprowadził ich w błąd co do możliwości pokrycia 80 tys. udziałów przez spółkę SMB Gaja w spółce Agroma w Gdańsku" - powiedział Kornatowski.
W związku ze sprawą do aresztu trafili także szefowie spółki SMB Gaja z Wrocławia.
Tomasz M. kierował Unią Pracy na Pomorzu od 1999 r. do lipca 2003 r. W lipcu, tuż przed odwołaniem go z tej funkcji, zawiesił swoje członkostwo w Krajowym Komitecie Wykonawczym UP, ale jest nadal członkiem UP.
Jak poinformował członek Prezydium Rady Wojewódzkiej UP w Gdańsku Krzysztof Kwater, władze ugrupowania w trybie pilnym, w poniedziałek lub wtorek, złożą wniosek do Rady Krajowej UP o usunięcie Tomasza M. z partii. Dodał, że będzie też prawdopodobnie wniosek o wycofanie Tomaszowi M. jako radnemu UP w sejmiku pomorskim rekomendacji partyjnej.
"To będzie nasza deklaracja polityczna. Nie możemy zabrać mu mandatu, ale nie chcemy, żeby używał szyldu naszej partii" - podkreślił Kwater.