PolskaByły szef CBŚ: policja pozwoliła Niemczykowi uciec

Były szef CBŚ: policja pozwoliła Niemczykowi uciec

Były dyrektor Centralnego Biura Śledczego Andrzej Borek powiedział, że policja wiedziała o planach ucieczki z wadowickiego więzienia Ryszarda Niemczyka i informacje te były przekazywane odpowiednim policyjnym wydziałom. Do Borka dotarło Radio Kraków.

Były szef CBŚ: policja pozwoliła Niemczykowi uciec
Źródło zdjęć: © PAP

26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 20:30

Niemczyk, podejrzany o zabójstwo "Pershinga", bossa pruszkowskiego gangu, uciekł ze "spacerniaka" pod koniec października 2000 r. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.

Policjant - obecnie emerytowany - powiedział radiu, że o informacjach na temat planowanej ucieczki przestępcy - "odpowiednie wydziały w terenie wiedziały, zwłaszcza jeden wydział, który nie zapobiegł temu". Według radia informacje miał przekazać policji przestępca o pseud. Komandos, który z Ryszardem Niemczykiem dzielił więzienną celę. Miał on poinformować, że Niemczyk rozważa dwa warianty ucieczki - z więzienia i z konwoju.

Mogę potwierdzić, że były informacje, które były przekazywane bezpośrednio, od razu wszystkim zainteresowanym, którzy mogli prowadzić tę sprawę. Na pewno były przekazane do Katowic - mówił Borek. Według niego informacje te prawdopodobnie dotarły też do specjalnej grupy badającej sprawę zabójstwa gen. Marka Papały.

Pytany, czy informacje te mógł znać Adam Rapacki, ówczesny zastępca komendanta głównego policji, nadzorujący CBŚ, który ma w piątek objąć stanowisko małopolskiego komendanta policji, Borek powiedział: Ja w takie dywagacje się nie będę bawił.

Postępowanie, które ma wyjaśnić, czy wysokiej rangi funkcjonariusze policji wiedzieli o planowanej ucieczce przestępcy, ale ich nie wykorzystali, prowadzi krakowska Prokuratura Apelacyjna. Rzecznik tej prokuratury Jerzy Balicki powiedział, że postępowanie to ma charakter poufny.

W środę Prokurator Krajowego Janusz Kaczmarek mówił w Krakowie dziennikarzom, że zastanawiające jest, iż takie informacje pojawiły się w momencie, kiedy w policji trwa przegląd kadr. Sądzę, że prokuratorzy będą musieli przyjąć i taką wersję, że mogło dojść do pewnego rodzaju prowokacji. Nic nie jest wykluczone - dodał.

Pytany przez dziennikarzy, czy jego zdaniem istnieje spisek komendantów policji, którzy chcą zapobiec nominacji gen. Rapackiego (który w 2000 r. został zastępcą komendanta głównego policji i nadzorował m.in. CBŚ) Kaczmarek powiedział: Nie wierzę, żeby był to spisek komendantów. Sądzę, że pan gen. Rapacki ma tak wyrobioną dobrą markę policyjną, że zdziwiłbym się, gdyby to miało charakter spisku komendantów. To wręcz nieprawdopodobne.

Rapacki przyznał, że pojawienie się takich informacji, może być efektem obaw niektórych funkcjonariuszy, związanych z powołaniem go na stanowisko szefa małopolskiej policji.

Po iluś latach pojawiają się (informacje o donosie "Komandosa") właśnie teraz. Ciekawe, dlaczego. Wszystko to jest do sprawdzenia i mam nadzieję, że prokuratura szybko to wyjaśni - dodał. Podkreślił, że nie pamięta, by docierały do niego "precyzyjne informacje" o planowanej ucieczce Niemczyka z zakładu karnego. Powiedział jednak, że istnieją materiały źródłowe, które mogą wyjaśnić tę sprawę.

Dyrektor biura komunikacji społecznej KGP Paweł Biedziak mówił w środę, że policja wyjaśniała donos i w oparciu o wszystkie dostępne materiały także te zawarte w archiwach stwierdzono, że nic "nie obciąża gen. Rapackiego". Generał Rapacki to uczciwy policjant, który płaci cenę za walkę z mafią - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)