Były szef brygad śmierci wsparł rebelię na Haiti
Media haitańskie podały, że na zajęte przez rebeliantów tereny na północy Haiti
przybyli z emigracji były dowódca prawicowych szwadronów śmierci
Louis Jodel Chamblain oraz były komendant główny policji Guy
Philippe, skazany kilka lat temu na banicję za próbę puczu.
Ich przybycie na pomoc rebeliantom w towarzystwie zbrojnych band, rekrutujących się z byłych żołnierzy, wywołało panikę i strach w społeczeństwie, coraz dotkliwiej odczuwającym skutki trwającej od dwóch tygodni antyprezydenckiej rebeli, która obejmuje coraz to nowe tereny i miejscowości.
W środę trwało plądrowanie i palenie budynków w miejscowości Hinche w centrum kraju, z której rebelianci wyparli siły rządowe we wtorek. Według doniesień radiowych, w ręce rebeliantów wpadło również miasto Fort-Liberte, na północnym wschodzie kraju. W wielu miejscach doszło do zbrojnych ataków na stacje benzynowe, z których część podpalono bądź wysadzono w powietrze.
Przybycie z emigracji byłych dowódców wzmocniło buntowników, ale osłabiło pozycję oficjalnej opozycji antyprezydenckiej, domagającej się również ustąpienia prezydenta Jeana-Bertranda Aristide'a, ale odżegnującej się od stosowania przemocy.