Były sanitariusz skazany za ograbienie zwłok przechodnia
Na karę 1,5 roku pozbawienia wolności w
zawieszeniu na trzy lata skazał łódzki sąd rejonowy
40-letniego byłego sanitariusza pogotowia, oskarżonego o ograbienie
zwłok przechodnia, do którego wezwano karetkę. Mężczyzna ukradł
portfel, w którym było 150 zł.
19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 14:56
Sąd zdecydował też, że Tomasz G. ma zapłacić 100 zł grzywny i zakazał mu na pięć lat wykonywania zawodu sanitariusza. Wyrok nie jest prawomocny.
Do zdarzenia doszło na początku stycznia tego roku. Na jednej z ulic Łodzi zasłabł 61-letni przechodzień. Zauważył to policyjny patrol, który wezwał karetkę z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego; lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Aby ustalić jego tożsamość, pracownicy pogotowia przeszukali ubranie zmarłego. Według ustaleń prokuratury, sanitariusz odnalazł w spodniach czarny portfel, z którego wystawały banknoty, a w marynarce lekarz znalazł dokumenty mężczyzny.
O zgonie poinformowano syna zmarłego, który telefonicznie wezwał firmę pogrzebową. Karetka odjechała z miejsca zdarzenia. Pracownicy zakładu pogrzebowego w obecności policjantów przekazali rodzinie rzeczy osobiste zmarłego. Wtedy zauważono brak portfela.
Moment kradzieży portfela przez sanitariusza zarejestrowała kamera policyjnego monitoringu. Sanitariusz - 40-letni Tomasz G. - został zatrzymany; skradziony portfel, w którym było 150 złotych znaleziono w jego prywatnym samochodzie. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do kradzieży. Obrońca zapowiedział apelację.
Sanitariusz pracował w łódzkim pogotowiu kilkanaście lat; wcześniej miał nieposzlakowaną opinię. Tuż po zdarzeniu został dyscyplinarnie zwolniony z pracy.