Były rektor szkoły w Jarosławiu zatrzymany
Były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu, Antoni J., został zatrzymany przez policję.
Krakowska prokuratura postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień w zawiązku z pełnieniem funkcji publicznej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Antoni J. został przesłuchany. Prokuratura nie ujawnia, na czym polegało przekroczenie uprawnień przez byłego rektora, ani czy przyznał się on do zarzucanych czynów.
Wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe - 30 tysięcy złotych, zatrzymano jego paszport, ma on zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór - powiedziała Marcinkowska.
Wyłudzenie, groźby, korupcja
Antoni J. ma na swym koncie już dwa nieprawomocne wyroki. Sąd Rejonowy w Jarosławiu skazał go na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu i 10 tys. zł grzywny za wyłudzenie z kasy uczelni ponad 230 tys. zł oraz kierowanie gróźb wobec dziennikarki lokalnego tygodnika.
Ponadto Sąd Rejonowy w Rzeszowie skazał Antoniego J. na pięć lat pozbawienia wolności, m.in. za korupcję i nakłanianie do fałszywych zeznań. Od obu spraw jego obrońcy wnieśli apelacje, które są rozpoznawane przez sądy.
Prokuratura prowadzi też śledztwo w kolejnej sprawie prof. J., dotyczącej sfinansowania przez niego swojej kampanii wyborczej do Senatu RP z pieniędzy jarosławskiej uczelni. Chodziło o 40 tys. zł, które Antoni J. polecił przelać na swoje konto.
Przeworska prokuratura chciała postawić mu zarzut w tej sprawie, ale Antoni J. uporczywie nie stawiał się na wezwania. Prokurator krajowy wyłączył wszystkie prokuratury okręgu apelacji rzeszowskiej, czyli działające na Podkarpaciu, ze spraw dotyczących prof. Antoniego J. Jednocześnie zdecydował o przeniesieniu sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Przeworsku do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Długi i zaniżanie stypendiów
Blisko 10 milionów złotych musiała tymczasem wypłacić Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Jarosławiu swoim byłym i obecnym pracownikom, a także studentom. Zaległości w wypłatach powstały jeszcze za rządów prof. Antoniego J. - poinformował kwestor Jan Krukowski.
W latach 2003-2005 ówczesny rektor - z jemu tylko wiadomych powodów - nie wypłacał pracownikom należnych im pieniędzy z tytułu podwyżek wynagrodzeń oraz nadgodzin. Zaniżał też stypendia dla studentów. Pieniądze, zamiast trafiać na konta adresatów, były gromadzone na koncie uczelni.
Uporządkowanie tego wymagało tytanicznej pracy, wykonania całej masy operacji finansowych - powiedział Krukowski. Dodał, że w tej chwili udało się uregulować wszystkie zobowiązania i uczelnia nie ma już długów.