Były prezydent Ukrainy krytykuje Juszczenkę
Pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy Leonid
Krawczuk skrytykował obecnego szefa państwa, Wiktora Juszczenkę za
rozwiązanie parlamentu i poradził mu, by wraz z wcześniejszymi
wyborami parlamentarnymi zgodził się na przedterminowe wybory
prezydenckie.
09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 18:42
Juszczenko ogłosił dekret o nowych wyborach w czwartek. Jako przyczynę podał brak koalicji rządowej. Poprzednia, złożona z Bloku premier Julii Tymoszenko i prezydenckiej Naszej Ukrainy-Ludowej Samoobrony rozpadła się 2 września. W ciągu 30 dni, przewidzianych w konstytucji na powołanie nowego sojuszu, ugrupowania ukraińskiego parlamentu nie były w stanie go utworzyć.
Nowe wybory odbędą się 7 grudnia.
Według Krawczuka, decyzja Juszczenki o rozwiązaniu Rady Najwyższej (parlamentu) może doprowadzić do tego, że rozwścieczeni nią deputowani, którzy trafią do nowego parlamentu, mogą rozpocząć procedurę impeachmentu prezydenta.
Jak powiedział na konferencji prasowej w Kijowie, jeśli w ciągu czterech lat nie ma zgody między prezydentem, rządem a parlamentem, oznacza to, że sytuacja wymaga bardziej radykalnych decyzji.
Krawczuk przypomniał, że będąc prezydentem, sam dobrowolnie zgodził się na wcześniejsze wybory głowy państwa.
Mam prawo tak mówić, gdyż w 1994 roku właśnie tak postąpiłem. Mając do wyboru impeachment, albo wcześniejsze wybory, zgodziłem się na wybory. Byłem wtedy przekonany, że jeśli nie uczynię tego kroku, sytuacja w państwie radykalnie się skomplikuje -podkreślił Krawczuk.
Pierwszy ukraiński prezydent wyraził opinię, że decyzja Juszczenki o rozwiązaniu parlamentu nie była dobra, zwłaszcza w warunkach światowego kryzysu finansowego. Krawczuk uważa także, że krok ten oddala perspektywę członkostwa Ukrainy w strukturach euroatlantyckich.
Tymczasem następca Krawczuka, Leonid Kuczma, ocenił, że rozpisując nowe wybory, Juszczenko postąpił dobrze. Jest to prawidłowe działanie. Nie wierzę w koalicje, które nie mają podstaw ideologicznych - powiedział Kuczma. (meg)
Jarosław Junko