Były prezydent ujawnia: byłem szantażowany
Były prezydent Litwy Valdas Adamkus wyznał podczas promocji swej nowej książki, że był szantażowany podczas sprawowania urzędu prezydenckiego. Nie powiedział, kto go szantażował ani dlaczego to robił.
25.08.2011 | aktual.: 25.08.2011 20:06
Adamkus poinformował, że podczas sprawowania urzędu prezydenta Litwy (dwie kadencje w latach 1998-2003 i 2004-2009) był szantażowany przez wysoko postawionych funkcjonariuszy państwowych. Twierdzi, że dostawał ręcznie pisane instrukcje, co ma robić jako głowa państwa, lecz nie chciał ujawnić, kto był ich autorem.
- Niektórych rzeczy nie mogę nawet zawrzeć w moich pamiętnikach, ale pamiętam je. Obudziłem się o godz. 5.00 rano, podszedłem do komputera i wziąłem dokument z faksu. Instrukcje były pisane ręcznie przez osoby, które wciąż są u szczytów władzy, i mówiły, że niszczę państwo robiąc tak, a nie inaczej - powiedział Adamkus podczas promocji swojej drugiej książki pt. "Paskutine kadencija. Prezidento dienoraszcziai" ("Ostatnia kadencja. Dzienniki prezydenta").
- Dostałem pisaną ręcznie, a nie drukowaną, wiadomość do mnie jako prezydenta. To był prawie szantaż. Proszę wybaczyć, ale nie mogę podać żadnych nazwisk. Napisano: rób, co ci każemy, albo zniszczysz państwo. Jest w tym wyrażona, choć nie wprost, groźba politycznego pozbycia się mnie - dodał Adamkus.
Były prezydent podkreślił także, że nie chce podważyć zaufania obywateli do państwa i najpewniej utajni dokumenty na ten temat na następne 50 lat. Dodał, że błędna interpretacja jego słów podczas sprawowania urzędu była jednym z powodów rozpoczęcia prowadzenia zapisków.