Były prezes PZU pozostanie w areszcie
Były szef PZU SA Władysław Jamroży oskarżony
o przestępstwa finansowe pozostanie w areszcie - postanowił w
poniedziałek warszawski Sąd Rejonowy. W ten sposób oddalone
zostało zażalenie obrony w sprawie aresztu Jamrożego.
19.04.2004 | aktual.: 19.04.2004 12:49
Sąd postanowił o tym na niejawnym posiedzeniu bez udziału Jamrożego. Po zakończeniu posiedzenia obrońca oskarżonego mec. Witold Kabański poinformował, że w związku z chorobą Jamrożego (lekarze stwierdzili u niego stwardnienie rozsiane) złożył wniosek o zmianę aresztu na inny środek zapobiegawczy. Do decyzji sądu pozostawił, czy będzie to poręczenie majątkowe, poręczenie osobiste (chęć poręczenia za Jamrożego wyraził kard. Henryk Gulbinowicz), zakaz opuszczania kraju, dozór policyjny, czy może wszystkie te środki naraz.
Adwokat powiedział dziennikarzom, że podczas posiedzenia przesłuchano dwoje profesorów neurologii, którzy uznali, że Jamroży, mimo swojej choroby, może przebywać w areszcie. "Nie mogę zrozumieć tej opinii lekarzy" - mówił dziennikarzom mecenas.
Jamroży sporządził dla sądu odręczny szkic swej celi o powierzchni 7 metrów kw., w której, na dwupiętrowych łóżkach, mieszka czterech osadzonych. Ani szkic celi, ani opinie lekarzy o stwardnieniu rozsianym nie spowodowały jednak zmiany decyzji sądu, który utrzymał w mocy areszt.
Według adwokata Jamrożego, sąd oświadczył, że oskarżonemu grozi surowa kara, nadal istnieje obawa matactwa, a podsądny na razie nie złożył wyjaśnień. "Po tym, jak nasz klient złoży wyjaśnienia, ponowimy nasz wniosek"- powiedział Kabański.
48-letni Jamroży przebywa w areszcie od 26 maja 2002 roku. Jest oskarżony o to, że od sierpnia 1998 r. do końca kwietnia 1999 r. jako prezes i członek zarządu PZU działał na szkodę spółki, głównie przez "niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku należytej dbałości o jej mienie". Miało to polegać na zaniechaniu obowiązku weryfikacji przedkładanej dokumentacji dotyczącej kupowanych dla PZU nieruchomości w Białymstoku, Łodzi, Morach, Nowym Sączu, Opolu, Szczecinie, Warszawie, Włocławku i Wrocławiu po zawyżonych cenach, w wyniku czego spółka straciła blisko 11 mln zł.
Grozi mu do 10 lat więzienia. Akt oskarżenia przeciw Jamrożemu i dziewięciu innym osobom prokuratura przesłała do sądu w czerwcu 2003 roku. Razem z nim w procesie odpowiada dziewięć innych osób, byłych członków zarządu PZU i pośredników w handlu nieruchomościami.