Były pracownik Białego Domu oskarża George'a W. Busha
Były pracownik biura prasowego Białego Domu Scott McClellan twierdzi, że George. W. Bush był zamieszany w akcję dezinformowania opinii publicznej cztery lata temu. McClellan oskarża też Busha o przeciek danych osobowych agentki CIA Valerie Plame.
21.11.2007 | aktual.: 21.11.2007 10:58
Te wiadomości są szokujące - stwierdziła Valerie Plame. Uważa, że doszło do przecieku jej danych, ponieważ jej mąż, dyplomata, sprzeciwił się wojnie w Iraku.
Biały Dom zaprzeczył, by prezydent prosił kogokolwiek o rozpowszechnienie fałszywej informacji na temat przecieku.
Na konferencji w 2003 r. McClellan powiedział, że Karl Rove i Lewis "Scooter" Libby, były szef gabinetu wiceprezydenta Dicka Cheneya, nie byli zamieszani w aferę przecieku danych agentki CIA. W książce przyznaje, że to nie była prawda. "Nieświadomie przekazałem nieprawdziwą informację. Pięć osób z najwyższego szczebla administracji państwowej brało udział w tej aferze, w tym prezydent USA" - pisze McClellan.
Libby jako jedyny odpowiedział za ten skandal - został skazany na 30 miesięcy więzienia za utrudnianie śledztwa. George W. Bush interweniował w sprawie Libby'ego, usiłując uchronić skazanego przez "odsiadką".
Książka McClellana, w której ujawnia kulisy sprawy, może ukazać się dopiero w lipcu. Na razie dziennikarze dotarli do fragmentu publikacji.
Tłum: A. Przegaliński, źródło: BBC