Były minister sprawiedliwości nie boi się prokuratury?
Jestem do dyspozycji prokuratury - tak były
minister sprawiedliwości Marek Sadowski skomentował
decyzję Prokuratury Rejonowej w Grójcu, która podjęła śledztwo w
sprawie wypadku samochodowego, w jakim uczestniczył on 9 lat temu.
Czekam, że prokuratura przeprowadzi śledztwo w tej sprawie i ustali, czy ponoszę odpowiedzialność, a jeśli przyjmie taki punkt widzenia, doprowadzi sprawę do końca - powiedział Sadowski dziennikarzowi. Jeśli prokuratura będzie czegoś ode mnie chciała, będę do jej dyspozycji - zapowiedział.
Spytany, czy w sytuacji ewentualnego wystąpienia przez prokuraturę o uchylenie mu immunitetu prokuratorskiego, będzie się krył za immunitetem, Sadowski odparł, że nigdy się za nim nie krył. W odróżnieniu od parlamentarzysty, sędzia czy prokurator nie może sam się zrzec swego immunitetu - podkreślił Sadowski, dodając zarazem, że zawsze stawiał się na wezwanie sądów dyscyplinarnych rozpatrujących jego sprawę.
Kiedyś prokuratura uznała, że może mi postawić zarzut, ale Sąd Najwyższy uznał, że nie ma podstaw by uchylić mi immunitet sędziowski - oświadczył Sadowski.
Zapytany, co się stanie, jeśli prokuratura i tym razem uzna, że powinna mu postawić zarzut, były minister odparł, iż wtedy sprawa znajdzie się w dyscyplinarnym sądzie prokuratorskim. Niczego nie antycypuję - odparł Sadowski, spytany jak się zachowa, jeśli tak się stanie.
Ujawniono, że Sadowski został powołany przez nowego szefa resortu Andrzeja Kalwasa do Prokuratury Krajowej. Nominację otrzymał 7 września, dzień po odwołaniu go ze stanowiska ministra. Oznacza to, że Sadowskiemu przysługuje immunitet prokuratorski i gdyby prokuratura podjęła decyzję o wznowieniu śledztwa w sprawie wypadku z udziałem Sadowskiego sprzed 9 lat, to immunitet ten musiałby zostać uchylony.
Sadowski, będąc sędzią, uczestniczył w 1995 r. w wypadku samochodowym w Białobrzegach niedaleko Radomia. Jego auto uderzyło w samochód stojący na skrzyżowaniu. Jadąca nim kobieta doznała uszczerbku na zdrowiu. Sąd Najwyższy nie zgodził się wtedy na uchylenie immunitetu sędziowskiego. Śledztwo zostało umorzone. O sprawie przypomniała pod koniec lipca prasa; Sadowski w pierwszej połowie sierpnia podał się do dymisji.
Sadowski wiele razy zapewniał, że nie będzie się krył za immunitetem.
Niedawno prokuratura uznała, że śledztwo może być wznowione. Według prokuratora okręgowego w Radomiu, ustalenia prokuratury w Grójcu dawały podstawę, by przedstawić Sadowskiemu zarzut nieumyślnego przestępstwa spowodowania wypadku drogowego. Grójecka prokuratura dwa razy występowała o uchylenie Sadowskiemu immunitetu sędziowskiego; sąd dyscyplinarny wydał decyzję odmowną.