Były minister rolnictwa "mistrzem parkowania". Maska w żywopłocie, koło na jezdni
Kierowcy muszą często nieźle się nagimnastykować, żeby znaleźć wolne miejsce i zaparkować swoje auto w Warszawie. Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski do takich nie należy. Zaparkował na chodniku, blokując przejście pieszym. Ekspert skomentował sytuację.
O dość nietypowym podejściu do parkowania byłego ministra rolnictwa w rządzie PiS, obecnego posła koła Wolni Republikanie, informuje serwis se.pl. Ardanowski zaparkował auto na chodniku w Warszawie, stając na skos. Maska jego samochodu znalazła się w żywopłocie, a tylne koło pojazdu na jezdni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Porażka Ostatniego Pokolenia. Błyskawiczna akcja policji w Warszawie
Na dołączonych do materiału zdjęciach widać wyraźnie, że auto Ardanowskiego nie tylko zatarasowało chodnik, ale utrudniało także przejazd kierowcom.
Ekspert: przykład egoizmu drogowego
Reporterzy serwisu se.pl poprosili eksperta ruchu drogowego, Marka Konkolewskiego o ocenę tego zdarzenia. Jego zdaniem, poseł naruszył przepisy dotyczące zatrzymania pojazdu na chodniku. Za takie wykroczenie grozi mandat wysokości 100 zł i dwa punkty karne. Parkowanie mogło też utrudniać ruch na jezdni, co wiąże się z mandatem 500 zł.
Zdaniem Konkolewskiego, takie parkowanie to "klasyczny przykład egoizmu drogowego".
- Mieszkam w pobliskim budynku i zatrzymałem się na 3-4 minuty, żeby zabrać torbę. Upewniłem się, że nikomu przejazdu nie utrudniam. Zapewne jakieś przepisy złamałem, ale mam nadzieję, że nikomu życia nie utrudniłem - tłumaczył się serwisowi se.pl poseł Ardanowski.
Źródło: se.pl