Były japoński generał broni żołnierzy USA zamieszanych w gwałt na licealistce
Były japoński generał wywołał falę kontrowersji swoim komentarzem, w którym pośrednio obarcza winą za gwałt licealistkę, napadniętą przez amerykańskich żołnierzy na Okinawie - donosi serwis livedoor.com.
"Po napaści na kobietę na Okinawie media codziennie przywołują niebezpieczeństwo, jakie niosą ze sobą amerykańscy żołnierze, ale gdy to się wydarzyło, była czwarta nad ranem. Zdaje się, że napaść na dziewczynę w 1995 roku też miała miejsce o czwartej nad ranem. Co robiły ta dziewczyna i ta uczennica liceum, błąkając się po mieście o takiej porze? Ale o tym media już nie mówią" - napisał były generał Tamogami Toshio na swoim Twitterze.
Komentarze poruszyły japońskich internautów, z których większość nie pozostawia suchej nitki na słowach generała. Wszystko dlatego, że sugestie generała nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. "Napadnięta dziewczyna wracała do domu z restauracji, w której pracowała, a pan chce ją przedstawiać jako kobietę, która lubiła się zabawić do późnych godzin nocnych?" - oburzał się jeden z internautów.
Tamogami Toshio w przeszłości był szefem sztabu Japońskich Powietrznych Sił Samoobrony. Były wojskowy od lat wzbudza kontrowersje swoimi wypowiedziami. Stanowisko utracił po tym, jak w 2008 roku stwierdził, że Japonia nie była agresorem podczas II wojny światowej.
Gwałt na Okinawie
W związku z gwałtem na licealistce z Okinawy 16 października zostało aresztowanych dwóch amerykańskich marynarzy. Według mediów dwaj mężczyźni w wieku 23 lat dopuścili się gwałtu na młodej Japonce i ranili ją także w szyję. Jeden z żołnierzy piechoty morskiej przyznał się do popełnionych czynów, ale drugi zaprzeczył. Aresztowała ich japońska policja.
Większość Japończyków od lat jest przeciwna obecności Amerykanów na wyspie. Antyamerykańskie nastroje sięgnęły apogeum w 1995 roku, po zgwałceniu przez trzech marines 12-letniej Japonki, o której generał również wspomniał w swoim tweecie. W listopadzie 2009 roku napięcie znów wzrosło, gdy w wypadku drogowym spowodowanym przez żołnierza piechoty morskiej zginął mieszkaniec Okinawy. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, pozostawiając swą ofiarę na drodze.
Amerykańska armia zajmuje ok. 10 proc. powierzchni wyspy Okinawa, którą USA przekazały pod kontrolę Japonii dopiero w 1972 roku. Stacjonuje tam 22 tys. żołnierzy amerykańskich, na łączną liczbę 47 tys. żołnierzy USA pełniących służbę na terytorium Japonii.