Były funkcjonariusz SB domaga się przywrócenia do pracy
Do krakowskiego sądu pracy wpłynął pozew
byłego szefa ochrony Muzeum Armii Krajowej Ryszarda P.,
zwolnionego z pracy po ujawnieniu faktu, że pracował w SB. W
pozwie Ryszard P. domaga się przywrócenia do pracy - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Almert.
21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 18:27
O swojej pracy w SB Ryszard P. opowiedział twórcom filmu dokumentalnego "Zastraszyć księdza". Po telewizyjnej emisji filmu jego przełożony zwolnił go z pracy.
W filmie Ryszard P. opowiada, że pracował w SB tylko przez rok. W wydziale IV, zajmującym się śledzeniem duchowieństwa, miał pisać jedynie raporty z nabożeństw, pielgrzymek i występów artystów w kościołach. W 1990 r. został pozytywnie zweryfikowany. Jako wolontariusz trafił w 1997 roku do Muzeum Armii Krajowej, gdzie z czasem został szefem ochrony. Jak wypowiadał się w mediach, nie ukrywał swojej przeszłości.
Wypowiedzenie uważamy za słuszne, ponieważ pracownik zataił przed pracodawcą informacje na temat swojej przeszłości. W dokumentach pana P. nie znalazło się słowo "milicja", nie ma tam wzmianki o SB, ani o wydziale IV" - powiedział wicedyrektor Muzeum Armii Krajowej Piotr Boroń. Nasze muzeum ma pewien kręgosłup moralny. Wydaje nam się niedopuszczalne, by ktoś z taką przeszłością w nim pracował - dodał Boroń.
Jak poinformował, Ryszard P. przebywa obecnie na urlopie, a po jego zakończeniu został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy przez okres wypowiedzenia.
Sąd wezwał autora pozwu do uzupełnienia braków formalnych pisma.