Były dyrektor liceum wyłudzał pieniądze fundacji
Wrocławski sąd rejonowy uznał Aleksandra D., byłego dyrektora XIV LO im. Polonii Belgijskiej, jednej z najlepszych szkół w Polsce, oraz jego córkę Izabelę L. za winnych wyłudzenia pieniędzy od stowarzyszenia działającego przy tej szkole. Jednocześnie sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres jednego roku. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonych nie wie jeszcze, czy będzie składał apelację.
27.09.2005 | aktual.: 27.09.2005 12:01
Oskarżeni muszą też wpłacić po 500 zł na konto stowarzyszenia. Aleksander D. i Izabela L. nie stawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.
Sędzia Barbara Kaszyca w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że oskarżeni wprowadzili stowarzyszenie w błąd. Komitet zlecił zapłacić Izabeli L. za prowadzenie kółek zainteresowań i nadzór pedagogiczny, a oskarżona tych prac nie wykonywała. Nie miała bowiem merytorycznego przygotowania. Na zlecenie ojca w domu przepisywała m.in. listy z zadaniami matematycznymi - powiedziała sędzia.
Dodała, że sprawę umorzono m.in. ze względu na dobrą opinię oskarżonych. Aleksander D. był twórcą i wieloletnim dyrektorem XIV LO im. Polonii Belgijskiej.
Zdaniem prokuratury, Aleksander D. i jego córka Izabela L. w okresie od września 1995 roku do maja 1996 wyłudzili od stowarzyszenia ponad 16 tys. zł. Stowarzyszenie powstało w szkole z inicjatywy rodziców uczniów na początku 1995 roku. Finansowało dodatkowe zajęcia i kółka zainteresowań w szkole. Były to m.in. lekcje z języków obcych i matematyki. W tym czasie zajęcia z matematyki prowadził Aleksander D. Pieniądze za dodatkowe lekcje z tego przedmiotu dostawała też jego córka, która ich jednak nie prowadziła.
Aleksandra D. czeka jeszcze jeden proces we wrocławskim sądzie. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu przygotowuje akt oskarżenia w sprawie m.in. wykorzystywania seksualnego przez byłego dyrektora mężczyzny, którego zatrudnił w szkole.
Prokuratura postawiła Aleksandrowi D. dwa zarzuty. Jeden dotyczy niedopełnienia obowiązków, bowiem jako dyrektor szkoły dla korzyści osobistej zatrudnił w placówce mężczyznę, wiedząc, że był on karany za gwałt na nieletnim. Według drugiego z zarzutów, D., wykorzystując krytyczną sytuację innego mężczyzny, który nie mógł znaleźć pracy, zatrudnił go w szkole na stanowisku woźnego i wykorzystywał seksualnie.
Aleksander D. był dyrektorem liceum od momentu jego powstania, czyli od 1974 roku. Szkoła jest jednym z najlepszych liceów w Polsce, w rankingach zawsze zajmowała miejsce w czołówce. Po aresztowaniu, D. został zawieszony w obowiązkach dyrektora. Potem przeszedł na emeryturę.