Były dyrektor "Halemby" ma wyjść na wolność
Prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych
godzin z aresztu wyjdzie były dyrektor "Halemby"" Kazimierz D.
Jest on jednym z głównych oskarżonych w sprawie katastrofy w tej
kopalni, w której w listopadzie 2006 r. zginęło 23 górników.
Na konto Sądu Okręgowego w Gliwicach wpłynęło 150 tys. zł poręczenia majątkowego w imieniu oskarżonego - poinformował w piątek sędzia Jacek Wieczorek.
Oskarżony wyjdzie na wolność najprawdopodobniej około południa lub wczesnym popołudniem - powiedział Wieczorek.
W czwartek z aresztu - także za kaucją w wysokości 150 tys. zł - wyszedł główny inżynier wentylacji i kierownik działu wentylacji w "Halembie" Marek Z.
Obaj są głównymi oskarżonymi w sprawie katastrofy. Tylko oni spośród 27 oskarżonych byli dotąd aresztowani. Na ich zwolnienie za kaucją zgodził się gliwicki sąd.
Zwolnienie z aresztu stało się możliwe po tym, gdy w czwartek Sąd Okręgowy w Gliwicach odrzucił wniosek prokuratury, domagającej się wstrzymania decyzji o zwolnieniu obu mężczyzn za kaucją do czasu rozpatrzenia zażalenia w tej sprawie przez sąd apelacyjny.
Na obu oskarżonych ciążą najpoważniejsze zarzuty - sprowadzenia katastrofy, w której w listopadzie 2006 r. po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Grozi im do 12 lat więzienia.
Sąd uznał, że materiał dowodowy w tej sprawie został już zgromadzony, więc nie istnieje obawa matactwa. Sąd okręgowy wziął też pod uwagę, że za Marka Z. poręczenie osobiste złożył biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej Gerard Bernacki, za b. dyrektora poręczył senator PO z Rybnika Antoni Motyczka.
Po wyjściu na wolność oskarżeni trafią pod dozór policji, będą też mieli zatrzymane paszporty i zakaz opuszczania kraju.
Ponad tydzień temu gliwicka prokuratura okręgowa przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie tragedii w "Halembie". W procesie poza Kazimierzem D. i Markiem Z. odpowie 25 innych osób. Dziewięć z nich chce się dobrowolnie poddać karze.